Sytuacją zaskoczona jest rzeczniczka Dyrekcji Lasów Państwowych Anna Malinowska. Wyjaśnia, że zastrzeżenia pracowników powinny być kierowane pod adresem swoich szefów. To przedsiębiorcy wyceniają swoje usługi w taki, a nie inny sposób. Prawo zamówień publicznych wskazuje, że ważnym kryterium przetargowym jest cena. W większości przypadków to ona decyduje o wyborze wykonawcy danego zlecenia - podkreśla rzeczniczka.
Malinowska odpiera też zarzuty o niskich stawkach przetargów na wykonywanie usług w lasach. Chodzi o: wycinkę, pielęgnację i koszenie. Podkreśla, że przetargów nie można unieważnić czy odwołać, jeżeli pojawiają się konkretne oferty firm opiewające na ustalone sumy.
W tym roku Lasy Państwowe wydadzą na usługi leśne około 2,8 miliarda złotych. To około 655 tysięcy złotych na poszczególną firmę. W Polsce w sektorze usług leśnych pracuje niemal 60 tysięcy osób.
Delegacja protestujących złożyła w Kancelarii Premiera petycję. Przyjęli ją przedstawiciele Dyrekcji Lasów Państwowych oraz resortu środowiska.