Coraz więcej problemów z polsko-bułgarską umową na remont myśliwców radzieckiej produkcji MIG-29. W sierpniu podpisaliśmy z Bułgarami list intencyjny, który przewiduje współpracę przy odnowieniu resursów bułgarskich maszyn. Teraz rosyjski producent samolotów straszy zarówno Polskę jak i Bułgarię zerwaniem umów, jeśli dojdzie do remontu.

Wiceszef MON Czesław Mroczek zapewnił IAR, że możemy podjąć się remontu MIG-ów bez konsekwencji Rosji. "Nasza współpraca będzie zgodna z prawem i umową, która przewiduje utrzymywanie maszyn w sprawności" - podkreślił minister. Polska podobnie jak Bułgaria ma zgodę na 40-letnią eksploatację i naprawy MIG-ów. Dlatego remont bułgarskich samolotów może być przeprowadzony w Polsce. Według generała, informacje, które docierają z Bułgarii to wynik rywalizacji o kontrakt różnych bułgarskich firm. Jedne mają interes, by remont przeprowadzić w Polsce, inne w Rosji.

Minister Mroczek nie przejmuje się groźbami rosyjskiego producenta myśliwców. Władze RSK MiG kilka dni temu straszyły bułgarskich parlamentarzystów, że jeśli Bułgaria podpisze umowę z Polską, to obie strony tej umowy przestaną dostawać części do samolotów. Dyrektor generalny RSK MiG stwierdził też, że ani Polska ani Bułgaria nie mają zakazu współpracy z państwami trzecimi w kwestii napraw i przeglądów. Dodał, że Polska nie potrzebuje części zamiennych do MIG-ów z Rosji. Pewnym problemem mogą być jedynie silniki. Bułgaria ma jednak spory zapas silników niesprawnych, które można w Polsce naprawić.

W sierpniu w Sofii ministrowie obrony Polski i Bułgarii podpisali list intencyjny, który umożliwia zawarcie umowy na remont bułgarskich myśliwców w polskich zakładach. Według strony bułgarskiej nasza oferta jest bardziej korzystna niż rosyjska. W Polsce remont silnia do MiG-a to koszt około 600-set tysięcy euro, a w Rosji ponad milion euro.