Mariusz Błaszczak z PiS ocenia podjętą wczoraj w Brukseli większością głosów decyzję o rozdzieleniu pomiędzy kraje unijne imigrantów jako porażkę Warszawy. Polityk zapewnia, że jeśli jego partia utworzy rząd, to będzie starać się zmienić to postanowienie.

Według gościa radiowej Trójki, wczoraj mimo zapewnień rządu, że tak się nie stanie, przyjęliśmy "dyktat brukselsko-berliński". Dodatkowo rozbiliśmy Grupę Wyszehradzką - mówił Mariusz Błaszczak. Przyznał, że nie jest łatwo pogodzić interesy członków Grupy, ale powinna ona być naszym atutem.

Mariusz Błaszczak dodał, że dzisiejsze tłumaczenia przedstawicieli rządu o dobrowolnym przyjęciu uchodźców to tłumaczenie porażki. Według Mariusza Błaszczaka wczorajsza decyzja otwiera drogę dla kolejnych imigrantów.

Zgodnie z decyzją podjętą przez większość unijnych ministrów spraw wewnętrznych uczestniczących we wczorajszym spotkaniu w Brukseli, Polska ma przyjąć w przyszłym roku - według różnych szacunków -dodatkowo 5 tysięcy uchodźców przyjętych przez inne kraje Unii. Wraz z wcześniej zadeklarowanymi przez Polskę 2 tysiącami, będzie to 7 tysięcy.