Na anektowany półwysep przyjechało 1300 rekonstruktorów, którzy prezentują inscenizacje bitew od starożytności po II wojnę światową. Według organizatorów, nie zważając na unijne sankcje nałożone na Rosję, stawiły się na Krymie drużyny z: Polski, Francji, Włoch i Bułgarii. Naszemu reporterowi jednak nie udało się odnaleźć Polaków, którzy prawdopodobnie wysłali zgłoszenie, ale nie dotarli na półwysep.
Tymczasem wiceminister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Aristarchow podkreśla ścisłe związki historyczne Polaków i Rosjan. -„Wszyscy pamiętamy bitwę pod Grunwaldem, gdy wojska Polski i Rusi stanęły przeciwko wspólnemu wrogowi. W pierwszej wojnie, gdy Polska była częścią Rosji walczyliśmy przeciwko Niemcom i pamiętamy, że ponad pół miliona rosyjskich żołnierzy zginęło w II wojnie światowej za wolność Polski. Dlatego zawsze jesteśmy Polakom radzi, bo to nasz bratni sąsiad” - stwierdził Aristarchow.
Festiwal Wojskowo - Historyczny na anektowanym przez Rosję Krymie potrwa do 19 września.