Do Grecji przybywają miliony turystów, mimo ograniczeń w przepływie kapitału, niestabilnej sytuacji politycznej i masowego napływu imigrantów. Prezes greckiego Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Turystycznych Andreas Andreadis szacuje, że liczba tegorocznych turystów zbliży się do 26 milionów. To o 2 miliony więcej, niż w ubiegłym roku.

Przychody Grecji z turystyki mają osiągnąć 14,5 miliarda euro. Turystyka jest jedyną gałęzią, którą ominął grecki kryzys. Prezes stowarzyszenia przyznał, że dochody byłyby jeszcze wyższe, gdyby nie czerwcowe zawirowania polityczne w tym kraju. Odwołano wtedy tysiące rezerwacji. Zagranicznych turystów nie odstraszają informacje o transporcie imigrantów z wysp do Pireusu. W Atenach są tłumy podróżnych z całego świata. Popularnością cieszą się zwłaszcza Chalkidiki i Cyklady, spośród których od lat najbardziej przyciąga turystów Santorini.

Stefania, mieszkanka Aten, tak mówi o atrakcyjności wyspy: „Kiedy stałam na balkonie i patrzyłam na morze, czułam kulistość ziemi, horyzont był łukowaty. Jakbym stała na wierzchołku ziemi, a wokół rozciągało się morze - niekończący się błękit”. To właśnie zdjęcia Santorini najczęściej reklamują Grecję wśród turystów na całym świecie. W tym roku turyści przybywali do Grecji równie chętnie co samolotem - własnym samochodem.