Strażacy w pełni kontrolują pożar zakładów chemicznych na północy Czech.

Ogień w należącej do Unipetrolu fabryce pojawił się przed południem. Poprzedziły go dwa wybuchy. Według informacji podanych przez Unipetrol, w zakładach doszło do awarii systemu chłodzącego instalację jednostki etylenowej. Ewakuowano wszystkich pracowników zakładów - łącznie 1000 osób, oraz mieszkańców w promieniu dwóch kilometrów od miejsca pożaru.
Jeszcze około południa istniało zagrożenie kolejnymi eksplozjami, jednak służbom ratunkowym udało się opanować sytuację. Trwa kontrolowane wypalanie zawartości uszkodzonych zbiorników. Może to zająć nawet kilkadziesiąt godzin.
Na szczęście w wyniku eksplozji i pożaru nikt nie zginął. Lekko ranny został kierowca cysterny, która w momencie wybuchu znajdowała się nieopodal instalacji. Medycy udzielili też pomocy czterem strażakom,
którzy w wyniku ekstremalnie wysokiej temperatury w czasie akcji stracili przytomność.