Unijna pomoc dla Autonomii Palestyńskiej idzie na marne - twierdzą Palestyńczycy. Chodzi o pół miliarda euro, jakie Bruksela każdego roku przeznacza na projekty pomocowe na Zachodnim Brzegu. Władze Autonomii Palestyńskiej są Unii wdzięczne za pomoc, ale jednocześnie podkreślają, że pieniądze będą się marnować dopóki nie rozwiąże się przyczyny problemu, czyli nie doprowadzi do zakończenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu.

Unia Europejska jest największym na świecie donatorem pomocy dla Autonomii Palestyńskiej. Pół miliarda euro co roku przeznaczane jest przede wszystkim na projekty związane z wodą, prawami człowieka, tworzeniem lokalnej administracji i nowych miejsc pracy.

W wiosce Marda na północy terenów palestyńskich Unia pomaga finansować warsztaty krawieckie dla kobiet. Bierze w nich udział dziewięć Palestynek, w tym Leila. „Szyjemy głównie bluzy i ubrania dla kobiet. Mamy wzory z fabryki więc jest to proste. W ten sposób dajemy kobietom pracę” - mówi Palestynka w rozmowie z Polskim Radiem.

Palestyńskie władze twierdzą jednak, że unijne pieniądze nie rozwiążą problemu. Jak mówi Xavier Abu Eid z rządu Autonomii Palestyńskiej, wszystko dlatego, że Unia nie chce skuteczniej zaangażować się w rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. „Unia Europejska inwestuje w państwo palestyńskie, co jest bardzo potrzebne. Ale te inwestycje będą się marnować tak długo, jak Unia będzie pozwalać na zbrodnie popełniane przez Izrael. To powinno iść dwiema drogami. To nie jest tylko kwestia projektów pomocowych, ale także tego, jaki Unia ma w tym cel. A tego celu nie osiągnie, póki Izrael będzie stać ponad prawem” - mówi Abu Eid.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijancić zapewnia, że Unii bardzo zależy na rozwiązaniu bliskowschodniego konfliktu. „Unia Europejska popiera istnienie dwóch państw, co oznacza w praktyce powstanie niepodległego i demokratycznego państwa palestyńskiego, pokojowo sąsiadującego z Izraelem. Jedyną drogą do tego jest wznowienie bezpośrednich negocjacji. Unia Europejska jest gotowa odegrać rolę w tym procesie” - podkreśla.

Kilka miesięcy temu szefowa unijnej dyplomacji zapowiedziała, że będzie namawiać kraje arabskie do większego zaangażowania się w rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
W czerwcu pomoc deklarował polski minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. W czasie wizyty w Betlejem zapowiedział, że Polska, Niemcy i Francja będą starały się nakłonić obie strony konfliktu po powrotu do zerwanych półtora roku temu negocjacji.


Równocześnie jednak niektóre kraje członkowskie coraz ostrzej występują przeciwko Izraelowi. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Polskie Radio, Francja i Belgia zastanawiają się nad wystąpieniem do rządu w Jerozolimie o odszkodowania za projekty pomocowe zniszczone przez izraelską armię. Chodzi o projekty związane z wodą i hodowlą bydła.