Ewa Kopacz zdziwiona postawą PSL-u. Chodzi o apel ministra rolnictwa Marka Sawickiego do prezydenta Andrzeja Dudy, by odwołał wrześniowe referendum. Przekonywał, że zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na pomoc rolnikom poszkodowanym przez suszę. Podobnie wypowiadała się szefowa sztabu wyborczego ludowców.

Obecna w Kaliszu szefowa rządu przyznała, że postawa PSL-u ją zaskoczyła. "Dziwi mnie też trochę postawa kogoś z PSL-u, bo przecież to jest nasz koalicjant" - powiedziała Kopacz. Dodała, że posiedzeniach rządu dyskutowano o pomocy dla rolników. Ta z kolei - jak mówiła - ma być "określona bardzo wymiernymi kwotami".

Ewa Kopacz zaznaczyła przy tym, że to były prezydent Bronisław Komorowski był inicjatorem referendum. Zauważyła też, że w międzyczasie prezydentem został Andrzej Duda.
W referendum mają zostać zadane 3 pytania: o jednomandatowe okręgi wyborcze, rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika oraz finansowanie partii politycznych z budżetu państwa.


Szacunkowy koszt przeprowadzenia referendum zaplanowanego na 6 września to około 100 milionów złotych.