Prokuratura w Brzezinach (woj. łódzkie) przesłuchała dróżniczkę w związku z wypadkiem na przejeździe kolejowym w Żakowicach pod Koluszkami. Do tragedii doszło w połowie lipca. Pociąg zmiażdżył samochód, którym podróżowało małżeństwo z dzieckiem. Wypadek przeżyła tylko 3,5-letnia dziewczynka.

Przesłuchanie dróżniczki odbyło się na oddziale psychiatrycznym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu. 48-letnia kobieta składała zeznania w charakterze świadka.
Prawdopodobnie przez nieuwagę wcisnęła przycisk podnoszący szlaban na przejeździe - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dróżniczka utrzymuje również, że jej uwagę odwróciła kobieta, która chciała zapytać o kursujące pociągi i weszła do jej pomieszczenia służbowego.


Prokuratura przesłuchała także kolejnego świadka. Mężczyzna czekał przed przejazdem kolejowym. Jak zeznał, kierowcy samochodów, które następnie zostały potrącone przez przejeżdżający pociąg, zbyt wcześnie wyjechali na przejazd, w czasie gdy szlabany nie były jeszcze do końca podniesione i pulsowały czerwone światła.

Prokuratura będzie teraz analizować obraz z kamer zamontowanych w kabinie maszynisty.