Przed wyborami Platforma Obywatelska ucieka od merytorycznej dyskusji. Do takiej konkluzji doszła Beata Kempa z klubu Zjednoczonej Prawicy, która gościła w radiowej Trójce.

Posłanka nawiązała do wczorajszej debaty sejmowej za odrzuceniem projektu ustawy o uzgodnieniu płci. Jej zdaniem, to kolejny zabieg pijarowski Platformy Obywatelskiej. "Od dwóch lat nie mogę doprosić Platformy o zajęcie się ustawą o odbieraniu dzieci z domu ze względu na biedę. Ta partia pozostaje głucha na takie problemy" - tłumaczyła polityk. Projekt ustawy wprowadza odrębną procedurę sądową dla spraw związanych z metrykalną zmianą płci i nie ingeruje w kwestie medyczne. Dotyczy osób, które urodziły się z podwójnymi cechami płciowymi i którym lekarze, i rodzice nietrafnie określili płeć zapisując ją w akcie urodzenia.

Odnosząc się do planowanej na 10.00 decyzji Bronisława Komorowskiego w sprawie ustawy o in vitro, Beata Kempa wyraziła wątpliwość jakoby prezydent skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Beaty Kempy, ustawa zostanie podpisana, jednak będzie to decyzja polityczna.

Nawiązując do projektu ustawy o leczeniu marihuaną, polityk powiedziała, że klub Zjednoczonej Prawicy poprze go, jeśli dokument będzie zabezpieczał przed patologiami. Dodała, że powinno być jasno zdefiniowane czym jest lecznicza marihuana. Proces leczenia musi być ponadto nadzorowany przez lekarza.