Wielu Polaków nie umie z rozwagą korzystać z uroków wypoczynku nad wodą. Mimo wielu akcji edukacyjnych co roku w polskich akwenach tonie ponad 500 osób. W tym roku, od początku maja, w wodzie zginęło 48 osób.

Z danych Policji wynika, że najczęściej przyczyną tragedii jest wchodzenie do wody po spożyciu alkoholu i kąpanie się w miejscach niestrzeżonych.

Wiceprezydent Europejskiego Stowarzyszenia Ratownictwa Wodnego Jerzy Telak twierdzi, że utonięcia idą w parze z brakiem wyobraźni, brawurą i niewystarczającymi umiejętnościami pływackimi. "Powinniśmy profilaktycznie nauczyć się pływać, wtedy zagrożenie utonięciem jest mniejsze. Bezwzględnie przestrzegać zasady, o pływaniu i kąpaniu tylko w miejscach strzeżonych, a na otwarte wody wypływać z asekuracją. Pamiętajmy również, że wbiegnięcie do zimnej wody grozi szokiem termicznym” - mówi Telak. Dodaje, że dzieci do 7 roku życia pod żadnym pozorem nie powinny zbliżać się do wody bez dorosłych.

Mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak przestrzega przed pływaniem w otwartych akwenach. Pływaczka przekonuje, że mimo 24 lat intensywnych treningów sama ma obawy przed oddalaniem się od brzegu.

- Ludzie nie zdają sobie sprawy, jakie prądy są pod wodą. Tafla może być na zewnątrz gładka, a pod spodem istnieją samoczynne prądy, które są w stanie wciągnąć niejednego olbrzymiego mężczyznę - mówi Jędrzejczak.

Mistrz świata i Europy Paweł Korzeniowski przestrzega przed bezmyślnością nad wodą.

- Należy myśleć o tym, co może nas spotkać w wodzie. Możemy zginąć, lub ktoś nas uratuje, ale będziemy sparaliżowani do końca życia. Więc lepiej zastanowić się nad tym dwa razy- mówi Korzeniowski.

Ratownicy apelują o rozwagę. W sytuacji kryzysowej należy wezwać pomoc dzwoniąc pod numer 112 lub 601 100 100.