Dziesięcioro kandydatów na prezydenta podczas debaty w Telewizji Polskiej przedstawiło swoje propozycje przed wyborami, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Zabrakło urzędującego prezydenta, który zapowiedział, że przyjedzie na debatę dopiero przed ewentualną drugą turą głosowania.

W debacie uczestniczyli: Andrzej Duda z PiS, kandydatka SLD Magdalena Ogórek, reżyser Grzegorz Braun, Janusz Korwin-Mikke z partii KORWiN, Marian Kowalski z Ruchu Narodowego, muzyk Paweł Kukiz, kandydat Twojego Ruchu Janusz Palikot, Adam Jarubas z PSL, Jacek Wilk z Kongresu Nowej Prawicy i Paweł Tanajno z Demokracji Bezpośredniej

Debata była podzielona na trzy bloki tematyczne: polityka zagraniczna i bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy i społeczny oraz wizja i ustrój państwa.

Marian Kowalski z Ruchu Narodowego podkreślał, że polska polityka zagraniczna musi być przede wszystkim stabilna i niezmienna. "Polska nie może być popychadłem, nie może działać na telefon, tak jak teraz" - mówił. Marian Kowalski dodał, że jest przeciwnikiem "wpychania Polski w konflikt na Ukrainie", zwłaszcza, że "rządzi tam banderowski reżim". Kandydat narodowców wskazywał, że angażowanie się u naszego wschodniego sąsiada może oznaczać dla Polski wojnę z Rosją, a tej nasz kraj nie wygra.
Z kolei kandydat Demokracji Bezpośredniej Paweł Tanajno zwrócił uwagę, że na przykład sojusz z USA niewiele dał Polsce - poza szumnymi obietnicami Amerykanie nie dali dam ani taniej ropy, ani korzystnych kontraktów, ani nie znieśli wiz dla Polaków.
"Strategia płynięcia z głównym nurtem się skompromitowała, Polska musi być kreatorem polityki międzynarodowej i tworzyć własne projekty" - przekonywał Andrzej Duda. Kandydat PiS zaproponował między innymi otworzenie "diamentowych ambasad" w krajach najważniejszych z punktu widzenia Polski. Zaznaczył, że konieczne jest budowanie wspólnoty z Polonią i większe wykorzystanie jej do upominania się o polskie interesy.



Kandydat Twojego Ruchu Janusz Palikot mówił natomiast, że tym, co zapewni powodzenie polskiej polityce zagranicznej a naszemu krajowi bezpieczeństwo, jest rozwijanie stosunków gospodarczych. Jego zdaniem, to od tego zależy polska niepodległość i siła naszego kraju.

Jacek Wilk z Kongresu Nowej Prawicy postulował natomiast powrót do koncepcji "Międzymorza" - ścisłego sojuszu państw leżących między Bałtykiem a Morzem Czarnym. Zaproponował również, by nasz kraj rozwijał współpracę gospodarczą z Chinami, obecnie jednym z najpotężniejszych państw świata. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, według Jacka Wilka Polska powinna lobbować za utworzeniem w naszym kraju baz NATO. Nie wyklucza to jednak konieczności budowy silnej, sprawnej armii.
"Polska powinna prowadzić realistyczną, a nie księżycową politykę zagraniczną" - mówił Grzegorz Braun. Kandydat krytykował też Unię Europejską mówiąc, że jest "narzędziem realizowania niemieckiej racji stanu, zwłaszcza w Europie środkowej". Braun nie szczędził również gorzkich słów NATO - jego zdaniem Polska to kraj "drugiej kategorii" w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dlatego - jego zdaniem - nasz kraj musi szukać innych sojuszników. Braun mówił też, że państwo polskie jest "kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem powierniczym" i trzeba zrobić wszystko, by to kondominium zlikwidować.

Magdalena Ogórek zaznaczyła natomiast, że Polska musi odbudować dobre relacje ze swoimi sąsiadami, a przede wszystkim z Rosją. Kandydatka SLD przekonywała, że normalizacja stosunków z Moskwą jest tym, czego tak naprawdę chcą Polacy. Ogórek zaznaczyła, że tyczy się to też innych państw regionu i właśnie polepszanie relacji z nimi będzie jednym z jej priorytetów.

Adam Jarubas, kandydat PSL zaznaczył, że relacje Polski z Niemcami opierają się na fałszywej przyjaźni. Dlatego potrzebny jest ścisły sojusz z innymi państwami Europy Środkowo-wschodniej - te kraje, zdaniem Jarubasa, powinny "trzymać się razem". Według kandydata PSL Polska powinna też oczekiwać partnerskich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W kwestii obronności, Jarubas postulował utworzenie baz NATO w Polsce i zwiększanie liczby żołnierzy.

Janusz Korwin-Mikke przekonywał natomiast, że Stanom Zjednoczonym zależy na wybuchu III wojny światowej i stąd między innymi bierze się konflikt na Ukrainie. Dlatego nasz kraj nie powinien się wtrącać w sprawy ukraińskie. Kandydat partii KORWiN dodał, że jeśli wybory w USA wygrają Republikanie, a w Polsce Komorowski lub Duda, to "III wojnę światową mamy jak amen w pacierzu".

Paweł Kukiz zaznaczył natomiast, że polskie bezpieczeństwo powinno być oparte na silnym wojsku. Jego zdaniem, reformę armii należy rozpocząć przede wszystkim od walki z przerostem administracji - zbyt dużą liczbą generałów w stosunku do szeregowych. Trzeba też, według Kukiza, "zaprzestać manipulowania kadrami poprzez ustawy emerytalne".

Kandydaci na prezydenta podczas debaty telewizyjnej przedstawili też swoje pomysły na przyspieszenie rozwoju naszego kraju i poprawienie jego sytuacji demograficznej.

Paweł Kukiz przekonywał, że trzeba "uszczelnić państwo" i odbudować polską klasę średnią. Można to zrobić na przykład przez obniżenie podatków, np. VAT, likwidację CIT i obniżenie akcyzy na energię.

Paweł Tanajno z Demokracji Bezpośredniej zaznaczył, że by pomóc polskiej gospodarce i rodzinie, konieczne jest ukrócenie samowoli banków i uproszczenie prawa podatkowego.

Kandydat PSL Adam Jarubas postulował natomiast wprowadzenie ulg podatkowych dla rodzin wielodzietnych i ulg dla nowych firm w ZUS-ie oraz wejście na drogę "patriotyzmu gospodarczego". "Pociągi dla PKP i śmigłowce dla polskiego wojska powinny być produkowane w Polsce"- podkreślał.

Janusz Palikot z Twojego Ruchu przekonywał, że trzeba zmniejszyć biurokrację w gospodarce i zrobić porządek z ZUS-em i KRUS-em.

Zdaniem Jacka Wilka z Kongresu Nowej Prawicy, idealnym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki byłoby przywrócenie bardzo liberalnej "ustawy Wilczka" z czasów transformacji ustrojowej dotyczącej działalności gospodarczej.

Kandydat PiS Andrzej Duda mówił natomiast o zmianie prawa podatkowego, ale również o potrzebie naprawienia służby zdrowia. Pakiet onkologiczny nazwał "pseudoreformą". Powtórzył też swój postulat o powołaniu Narodowej Rady Rozwoju, w której będą zasiadali "najlepsi specjaliści ze wszystkich dziedzin". : Kandydatka SLD Magdalena Ogórek również mówiła o konieczności reformy przepisów regulujących działalność gospodarczą. Zaproponowała m.in. obniżenie podatków, w tym CIT-u do 15 procent, dzięki czemu powstanie "dobry klimat" dla zagranicznych inwestorów. Powtórzyła swój postulat podniesienia kwoty wolnej od podatku do 20 tysięcy złotych.

Marian Kowalski z Ruchu Narodowego podkreślał, że potrzebne jest odbiurokratyzowanie polskiej gospodarki i ukaranie tych, którzy wprowadzili niekorzystne dla przedsiębiorców regulacje. Postulował likwidację ZUS-u, bo jest "zbankrutowaną piramidą finansową". Jego zdaniem, opłaty wnoszone do ZUS-u i podatki "to narzędzie do okradania polskiego państwa".

Grzegorz Braun wyraził zadowolenie, że tak dużo kandydatów mówi o wprowadzeniu większej wolności gospodarczej. Jednak, jak zauważył kandydat, należy też uważać na zagrożenia dla tej wolności, płynące z zagranicy, m.in. na "lichwiarską międzynarodówkę".

Janusz Korwin-Mikke z partii KORWIN liczy, że jeśli zostanie prezydentem, to uda mu się przeforsować likwidację podatku dochodowego. Jego zdaniem, taki krok jest kluczem do szybszego rozwoju gospodarki, a ten podatek, "to kara za to, że ludzie dobrze pracują".

W kwestii wizji i ustroju państwa, kandydatka SLD Magdalena Ogórek zwracała uwagę na to, że w obecnej sytuacji geopolitycznej w konstytucji należy doprecyzować kwestie związane z obronnością kraju. Grzegorz Braun mówił natomiast, że w konstytucji powinno znajdować się odwołanie do Boga. Przypomniał, że zmienili to już Węgrzy.

Janusz Korwin-Mikke z partii KORWiN skrytykował propozycje wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, które- jego zdaniem- utrwalają dotychczasowy układ sił na scenie politycznej. Dodał, że pokażą to zbliżające się wybory w Wielkiej Brytanii.

Zastrzeżenia do jednomandatowych okręgów wyborczych miał również Marian Kowalski z Ruchu Narodowego. Jego zdaniem, aby do parlamentu weszły nowe siły, trzeba po prostu obniżyć próg wyborczy do 2 czy nawet 1 procenta. Marian Kowalski opowiedział się za systemem prezydenckim.

Paweł Kukiz powiedział, że traktuje jednomandatowe okręgi wyborcze "jak granat, który - jak mówił - rozwali polityczne sitwy". Jego zdaniem, partie polityczne reprezentują "biznesy".
Janusz Palikot, kandydat Ruchu Palikota postulował likwidację Senatu, dopasowanie liczby posłów do frekwencji wyborczej i rozwiązanie konkordatu. Dodał, że Kościół jest nieformalną i niedemokratyczną instytucją, która odgrywa ogromną rolę w zachowaniach polityków.

Adam Jarubas z PSL opowiedział się za zwiększeniem roli prezydenta, by np. posłowie nie mogli ingerować w ustawy przygotowane przez głowę państwa.

Jacek Wilk z Kongresu Nowej Prawicy uważa, że konstytucję trzeba napisać od nowa. Jego zdaniem, "Polska jest zarządzana przez dekrety urzędnicze".

Paweł Tanajno jest zwolennikiem demokracji bezpośredniej, m.in. obligatoryjnego referendum ogólnopolskiego. Jego zdaniem, trzeba przygotować projekt profesjonalizacji zarządzania państwem.

Debata prezydencka odbyła się w studiu Telewizji Polskiej.