Ministerstwo Edukacji Narodowej jest przerażone nagraniami ze szkoły w Szczodrem koło Wrocławia. Nauczycielka miała tam wyzywać pięcio- i sześcioletnie dzieci oraz zaklejać im buzie taśmą.

Minister Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że doszło tam do kilku rzeczy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Przyznała, że jest tak samo przerażona zachowaniem nauczycielki, jak i tym, że nie robiło ono żadnego wrażenia na dzieciach. Wynika z tego, że nauczycielka stosowała takie praktyki od dłuższego czasu. Minister powiedziała, że chciałaby wiedzieć, jak to się stało, że dyrektor szkoły tego nie zauważył, albo zauważył, ale nie dał sobie z tym rady. Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że sprawą powinna się zająć prokuratura, a nauczycielka powinna zostać usunięta z zawodu.

Szefowa resortu edukacji podkreśliła, że sprawa szkoły w Szczodrem toczy się bardzo szybko. Jeszcze w piątek nauczycielka została zawieszona w pełnieniu obowiązków. Dziś odbędzie się specjalne zebranie z rodzicami, a z dziećmi rozmawia pedagog. Jutro w szkole będzie psycholog. Minister edukacji wyraziła nadzieję, że wydarzy się dużo rzeczy, które załagodzą sytuację. Przyznała jednak, że to, co dzieci przeżyły, będą nosić w sobie co najmniej przez jakiś czas.

Ministerstwo edukacji poprosi kuratoria oświaty o zestawienie wszystkich niepokojących zdarzeń, do których doszło w szkołach od początku roku szkolnego.