Wolność słowa ma swoje granice, nie może posunąć się bowiem do obrazy tego, co człowiek ma najświętszego w życiu. Tak papież Franciszek skomentował zamachy dokonane przed tygodniem w Paryżu w imię obrony proroka Mahometa, wyśmianego przez francuskich satyryków.

Aberracją jest zabijanie w imię Boga, zastrzegł papież w rozmowie z dziennikarzami podczas lotu z Kolombo do Manili. Przyznał, że zarówno wolność religijna, jaki i wolność słowa to dwa podstawowe prawa człowieka. Każdy ma prawo do swobodnego wyznawania swojej religii, z drugiej strony nie wolno wypowiadać wojny ani zabijać w imię własnej religii, w imię Boga.

Jeśli chodzi o wolność słowa, dodał, każdy z nas ma nie tylko prawo, ale i obowiązek mówić to, co myśli. Nie wolno jednak zapominać, że są pewne granice. Nie można prowokować ani obrażać cudzej religii. Nie można wyśmiewać żadnej religii. Wolność słowa ma więc według papieża swoje granice.