Koalicja odpowiada politycznie za fałszerstwa wyborcze - mówi poseł PiS Joachim Brudziński. Wczoraj podobne oskarżenie sformułował w Sejmie prezes tej partii Jarosław Kaczyński.

Dziś jego partyjny kolega mówił w radiowej Trójce, że odpowiedzialność polityczna spada na obecną władzę, bo to ona odpowiada za "chaos bałagan i kompromitację państwa". Zdaniem Brudzińskiego, władza odpowiada też za wadliwie działający kodeks wyborczy. Jak podkreślał, PiS zgłaszał do niego zastrzeżenia w 2010 roku, część z nich uwzględnił Trybunał Konstytucyjny, jednak przeciwny zmianom był między innymi prezydent. Poseł Prawa i Sprawiedliwości mówił, że najważniejsze nieprawidłowości w wyborach to dosypywanie kart do urn i stawianie na nich dodatkowych krzyżyków, a także przekupstwa wyborcze za oddanie głosu na kandydata.

Joachim Brudziński odparł też zarzuty premier i marszałka Sejmu o donos i skargę na Polskę w związku z uchwałą krytykującą przebieg polskich wyborów samorządowych, przyjętą przez frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w europarlamencie. Zdaniem gościa Trójki, PiS ma do tego prawo, bo - jak mówił - chce, by Polska była Europą i nie Białorusią. Dlatego partia Jarosława Kaczyńskiego "wykorzysta każdy instrument".

Na razie PiS zapowiada składanie dalszych protestów wyborczych. Ma na to czas do jutra, czyli do ostatniego dnia kampanii przed drugą turą wyborów samorządowych. Prawo i Sprawiedliwość apeluje o "pełną mobilizację" wyborców w drugiej turze.