W 2012 roku partia Jarosława Kaczyńskiego wykorzystała twórczość zespołu Pod Budą podczas omawiania afery taśmowej. Lider grupy - Andrzej Sikorowski poczuł się urażony tym działaniem i pozwał ugrupowanie.

Jak informuje Polskie Radio - W pozwie zarzucił naruszenie m.in. prawa do integralności utworu oraz do kontroli autora nad sposobem jego wykorzystania.

Prawnik PISu twierdził, że prawo autorskie dopuszcza możliwość wykorzystania urywków utworu. Pierwszy wyrok w sprawie popierał stanowisko powoda. Zdaniem sądu - Powód ma prawo nie życzyć sobie, aby ktokolwiek wykorzystywał jego utwór do celów politycznych - uzasadnił sędzia SO Tomasz Jaskłowski.

Partia miała w "Rzeczpospolitej" przeprosić Sikorowskiego za naruszenie jego praw autorskich przez nierzetelne i w sposób niezgodny z jego poglądami wykorzystanie piosenki "Na całość".

Ugrupowanie odwołało się do Sądu Apelacyjnego, wnosząc o zmianę wyroku i oddalenie pozwu.

Sąd Apelacyjny orzekł, że PIS korzystało z prawa dozwolonego cytatu. Poza tym wykorzystany utwór był przeróbką pochodzącą z internetu.

Wyrok jest prawomocny.