Siedmioro zabitych w wypadku pod Dreznem to Polacy. W sumie nie żyje już 10 osób. Tożsamości trzech spośród dziesięciu ofiar nie udało się jeszcze ustalić.

W szpitalach nadal jest wiele osób. Stan czterdziestu rannych jest ciężki, dwudziestu pięciu lekki - mówi Marcin Wojciechowski z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Resort uruchomił specjalną infolinie dla rodzin. "To są dramatyczne rozmowy. Niektórzy od nas dowiadują się o śmierci bliskich"- dodaje Marcin Wojciechowski.

W wypadku uczestniczyły autokary z Polski i Ukrainy oraz polski minibus. To Polak najechał na autokar z Ukrainy. Niemiecka Policja prowadzi śledztwo. Na razie kierowca jest podejrzewany o nieumyślne spowodowanie zabójstwa.

Rodziny mogą uzyskać informacje pod numerami telefonów: 801 22 33 44 oraz +48 77 443 44 44. Infolinia MSZ ma numer : +48225238880.

3 ofiary nadal niezidentyfikowane

Wciąż nie udało się zidentyfikować 3 ofiar wczorajszego wypadku na autostradzie niedaleko Drezna w Niemczech. Nie ma natomiast wątpliwości, że 7 innych ofiar śmiertelnych to Polacy. Niemiecka policja ustala przyczyny tragedii.

W szpitalach pozostaje około 40 osób ciężko rannych w wypadku. Niemieckie media podają, że 9 osób jest w stanie zagrożenia życia. 17 pasażerów, którzy odnieśli lżejsze obrażania wczoraj opuściło szpitale. Dziś ma zostać wypisanych kolejnych kilkanaście lżej rannych osób.

Niemiecka policja przesłuchała kierowcę polskiego autobusu, który brał udział w katastrofie. Na razie nie wiadomo co zeznał. Niemiecka prokuratura prowadzi przeciwko mężczyźnie postępowanie. Może odpowiedzieć za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Do wypadku w okolicach Drezna doszło w nocy z piątku na sobotę. Polski autobus, którym podróżowało ponad 60 osób, najechał na tył innego autobusu, po czym przerywając bariery ochronne przejechał na przeciwny pas ruchu. Tam zderzył się czołowo z polskim mikrobusem, który jechał w kierunku granicy z Polską. W wypadku zginęło 8 osób podróżujących mikrobusem i 2 z autobusu. Ponad 60 osób zostało rannych.