Prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał list do prezydenta w związku z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami rozmów polityków i prezesa NBP Marka Belki. Kaczyński chce, by Bronisław Komorowski "wypełnił swoje obowiązki" i "jasno stanął po stronie konstytucji".

Jarosław Kaczyński przypomniał, że prezydent stoi na straży konstytucji i strzeże bezpieczeństwa państwa. Dlatego w związku z aferą podsłuchową Komorowski powinien - zdaniem prezesa PiS - zareagować i publicznie stwierdzić, że obecny rząd musi odejść. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, prezydent mógłby to zrobić na przykład wygłaszając orędzie w parlamencie.

Kaczyński stwierdził, że prezydent musi wybrać czy jest częścią sitwy, czy stoi po stronie demokracji. Od odpowiedzi na swój list Jarosław Kaczyński uzależnia swój udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które ma dotyczyć podsłuchów.

PiS chce zgłosić wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec obecnego rządu. Jarosław Kaczyński w nocy rozmawiał o tym z szefem Polski Razem Jarosławem Gowinem. Szef Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że rozmowa była ciekawa i wyraził nadzieję, że ci, którzy chcą Polskę chcą zmienić, będą się do siebie zbliżać.