- Nie przypuszczałem, że będę żył w wolnej Polsce, myślałem, że nigdy nie doczekam wolności - mówił na antenie Radia Zet poseł PO Stefan Niesiołowski pytany o zbliżające się obchody 25. rocznicy wyborów z 4 czerwca. Jednocześnie Niesiołowski ostro skrytykował tych, którzy uważają, że obecną Polskę "można porównać do okupacji, w której wróg mówi po Polsku".

Niesiołowski zdecydowanie odrzucił wszelkie oskarżenia o to, że przy Okrągłym Stole doszło do zdrady ze strony elit solidarnościowych. - To nic nowego. To jest ten sam bełkot. Można iść dalej mówić, że Katyń nadal trwa, że był drugi Katyń, że trwa Powstanie Warszawskie i trzeba tworzyć grupy oporu „Solidarności”. Ma miejsce kolejny rozbiór Polski. Polska ginie, Tusk to morderca, Platforma Obywatelska to zdrajcy. To jest rynsztok, to nie jest nic nowego - denerwował się polityk PO.

Niesiołowski skrytykował też prawicowych publicystów kwestionujących zasadność pochowania gen. Wojciecha Jaruzelskiego na Powązkach, a także osoby protestujące przeciwko pochowaniu generała w tym miejscu w czasie samego pogrzebu. - Ja bronię elementarnych zasad przyzwoitości. Cmentarz i pogrzeb nie są miejscem burd, a to nie jest pierwszy raz, to nie tylko przy pogrzebie generała Jaruzelskiego - podkreślił. Jego zdaniem państwowy pogrzeb należał się Jaruzelskiemu. - Był prezydentem i znakomicie tę funkcję wypełniał. W niczym nie przeszkadzał, a bardzo pomagał - wyjaśnił swoje stanowisko.