Rosja nie wie, czy rzeczywiście Ukraina przelała jakiekolwiek pieniądze za gaz. Mówił o tym wcześniej ukraiński premier Arsenij Jaceniuk. Natomiast szef rosyjskiego rządu Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że „zobowiązania uważa się za spełnione nie wtedy, gdy wysyła się pieniądze, ale gdy zostaną one zaksięgowane na koncie”.

Według źródeł ukraińskich, Kijów przelał na konto Gazpromu 786 milionów dolarów. Strona rosyjska będzie mogła potwierdzić tę informację dopiero w poniedziałek. Podczas ubiegłotygodniowych negocjacji gazowych z udziałem przedstawicieli Rosji, Ukrainy i Unii Europejskiej uzgodniono, że Moskwa odstąpi od systemu przedpłat w rozliczeniach z Kijowem, gdy na konto Gazpromu do 30 maja wpłyną co najmniej 2 miliardy dolarów.

W opinii Dmitrija Miedwiediewa, jeśli Ukraina nie przelała całej wymaganej kwoty, a jedynie zapowiadane przez Arsenija Jaceniuka 786 milionów dolarów, to i tak Rosja jest gotowa rozmawiać na temat złagodzenia swojego stanowiska w sprawie przedpłat. Miedwiediew nazwał chamstwem ostatnie wypowiedzi Jaceniuka, który sugerował, że Ukraina zwróci cały dług za dostawy gazu, gdy tylko Rosja ustali nową, niższa cenę.

W czerwcu dług Ukrainy wobec Gazpromu wyniesie 5,2 miliarda dolarów. W połowie maja Moskwa zapowiedziała, że przechodzi w rozliczeniach z Ukrainą na system przedpłat. Jeśli do 2 czerwca Kijów nie wpłaci wskazanej przez Gazprom kwoty, to już 3 czerwca Rosja wstrzyma dostawy błękitnego paliwa dla Ukrainy.