Największy od lat akt terroru w Chinach. W eksplozjach na targu w Urumczi, do których doszło dziś rano, zginęło co najmniej 31 osób, a 94 zostały ranne - podał lokalny portal Tianshan. Władze w Pekinie ogłosiły, że był to "poważny akt terroru". W drodze do Urumczi jest minister bezpieczeństwa publicznego Chin.

Do serii eksplozji doszło około godziny 7:40 rano na jednym z targów spożywczych w stolicy prowincji Xinjiang. Dwa samochody terenowe wjechały w tłum ludzi. Według relacji świadków, wyrzucano z nich materiały wybuchowe. Jedno z aut eksplodowało.

To największy - pod względem liczby ofiar - tego typu incydent w Chinach od lat, choć w ostatnich miesiącach coraz częściej dochodzi tam do aktów terroru. Na początku marca w Kunmingu grupa nożowników zasztyletowała 29 osób, ponad 140 zostało rannych. W ubiegłym miesiącu na dworcu w Urumczi eksplodowała zaś bomba. Zginęły 3 osoby, a prawie 80 odniosło obrażenia. Winą za obydwa incydenty obarczono islamskich separatystów.