Co najmniej 63 osoby zmarły w Kenii po wypiciu skażonego alkoholu. Dziesiątki są hospitalizowane. Część poszkodowanych straciła wzrok, co wskazuje na zatrucie metanolem.

Rzecznik kenijskiej policji informuje, że funkcjonariusze starają się znaleźć wytwórnię trującego alkoholu. Trwa dochodzenie. Na razie nie wiadomo, skąd pochodzi śmiertelnie groźny napój. Jednak najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w miejscowościach leżących w pobliżu stolicy Nairobi oraz na wschodzie Kenii.

Służby informują, że śmiertelnie groźną substancję kupiono zarówno w legalnie działających lokalach czy sklepach, jak i w nielegalnych barach w dzielnicach biedy.