Prokuratorzy nie chcą ponoć między innymi udostępnić otrzymanej ostatnio ekspertyzy biegłych dotyczącej badań nad obecnością materiałów wybuchowych na pokładzie prezydenckiego tupolewa. "To jest niebywałe po prostu chamstwo. To wymyka się z normalnych ocen w kategoriach prawnych, czy administracyjnych. To robi wrażenie personalnej niechęci prokuratorów do tych osób, które straciły swoich najbliższych, niechęci także do tych, którzy zginęli i do pamięci po tych, którzy polegli w Smoleńsku. Jestem tym na prawdę zbulwersowany" - mówił Antoni Macierewicz.
Inny polityk Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski znalazł do tej sytuacji nawet analogię w najnowszej historii. "Stracili najbliższych i są traktowani tak jak rodziny ofiar w Chinach na placu Tian'anman. Oni też są winni, bo też chcą poznać prawdę" - mówił poseł PiS. Poproszona przez IAR o komentarz prokuratura nie odnosi się do tych słów. - Nie będziemy prowadzić polemiki za pośrednictwem mediów. Mamy konferencję, będzie okazja żeby w sposób wyważony, spokojny przedstawić swoje racje na konferencji - mówi rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej podpułkownik Janusz Wójcik. W poniedziałek prokuratura ma przedstawić najnowsze ustalenia na temat katastrofy smoleńskiej.
Natomiast już w czwartek, w rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia zespół kierowany przez Antoniego Macierewicza zaprezentuje swój raport na temat najnowszych ustaleń. Będzie w nim między innymi mowa o wybuchu na pokładzie prezydenckiego samolotu. Raport ma także zawierać analizę rozpadu salonki, w której przebywał prezydent Lech Kaczyński. Będzie w nim także mowa o działaniach rosyjskiego specnazu w kontekście katastrofy.