Polemika w sprawie akcesji Szkocjia do Unii Europejskiej. Były dyrektor administracji Komisji Europejskiej, Szkot Jim Currie uważa że Jose Manuel Barroso nie miał racji przewidując ogromne trudności w przyjęciu niepodległej Szkocji do Unii.

Jose Manuel Barroso powiedział tydzień temu telewizji BBC: "Uważam, że byłoby to ogromnie trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe, żeby nowy kraj powstały z jednego z naszych państw, uzyskał zgodę wszystkich pozostałych". Barroso miał na myśli zawetowanie akcesji Szkocji przez inne państwa Unii, przede wszystkim Hiszpanię, obawiającą się secesji Katalonii. Ale Jim Currie nie zgadza się z tą opinią. Podkreślił, że ewentualna odmowa przyjęcia Szkocji równałaby się bezprecedensowemu usunięciu z Unii ponad pięciu milionów jej dotychczasowych obywateli: "Trzeba wyjść z pozycji, że terytorialnie Szkocja już jest częścią Unii, a Szkoci są już jej obywatelami - i to zmieni charakter dyskusji."

Jim Currie zgodził się jednak, że przyjęcie niepodległej Szkocji do Unii Europejskiej nie odbyłoby się automatycznie. "Myślę, że doszłoby do trudnych negocjacji wokół wielu tematów, ale zwłaszcza zachowania różnych ulg i wykluczeń, które ma obecnie Wielka Brytania" - powiedział w szkockim parlamencie były dyrektor gabinetu Komisji Europejskiej Jim Currie. Jego opinia może pomóc obozowi pro-niepodległościowemu w Szkocji, choć Szkoci - tak jak większość Brytyjczyków - nie są szczególnymi entuzjastami Unii Europejskiej.