Polepszył się stan zdrowia ukraińskiego opozycjonisty pobitego w nocy z piątku na sobotę przez milicję. Jurij Łucenko miał wstrząs mózgu, liczne rany i siniaki.

O tym, że czuje się lepiej, poinformował sam opozycjonista w czasie spotkania z ambasadorami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w szpitalu w Kijowie. Przyznał, że czasem boli go głowa. Na razie lekarze nie pozwalają mu czytać, pracować na komputerze i oglądać telewizji.

Zachodni ambasadorowie pojechali do szpitala, aby odwiedzić opozycjonistę i wyjaśnić, jak naprawdę doszło do pobicia. MSW twierdzi bowiem, że milicjanci nie bili Jurija Łucenki, o czym w poniedziałek przekonywał dyplomatów przedstawiciel resortu na specjalnie zorganizowanym spotkaniu. Innego zdania byli świadkowie zdarzenia, a dziennikarze znaleźli nagranie wideo, na którym widać, że opozycjonista został kilkakrotnie uderzony przez funkcjonariusza.

Do bójek z milicją doszło w nocy z piątku na sobotę po tym, jak sąd skazał na 6 lat więzienia trzech członków skrajnie prawicowego ugrupowania, którzy jakoby przygotowywali zamachy terrorystyczne. Za taki uznano też plany wysadzenia w powietrze pomnika Lenina w podstołecznym Boryspolu. Opozycja twierdzi, że była to prowokacja Służby Bezpieczeństwa. Na miejsce przybyli manifestanci z Majdanu, doszło do przepychanek, a Jurij Łucenko został pobity przez milicję, gdy próbował rozdzielić dwie strony konfliktu.