Rodzina Anny Walentynowicz nadal nie ma pewności kto został pochowany w jej grobie. Po posiedzeniu parlamentarnego zespołu smoleńskiego z udziałem członków rodzin ofiar katastrofy posłowie postanowili wnieść o zwołanie komisji sprawiedliwości w tej sprawie.

Poseł Bartosz Kownacki powiedział, że w związku z wątpliwościami dotyczącymi toczącego się postępowania oraz procedury ekshumacji i identyfikacji zwłok Anny Walentynowicz zespół uznał za konieczne zwołanie komisji sprawiedliwości i zaproszenie prokuratora generalnego.
Wnuk tragicznie zmarłej, Piotr, powiedział, że w prokuraturze nie ma akt dotyczących Anny Walentynowicz. Wyjaśnił, że po przejrzeniu wszystkich tomów akt dotyczących kobiet, które zginęły w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku okazało się, że w prokuraturze zgadza się liczba tomów ale brakuje opisu Anny Walentynowicz.

Pełnomocnik syna Anny Walentynowicz, mecenas Stefan Hambura oczekuje wyjaśnień od Prokuratora Generalnego bo jego zdaniem Prokuratura Wojskowa ze śledztwem sobie nie radzi. Stefan Hambura chce się dowiedzieć między innymi jak Anna Walentynowicz mogła zostać pochowana, jeśli nie było akt. Podczas posiedzenia zespołu smoleńskiego adwokat mówił, że chyba trzeba będzie wnioskować o ponowną ekshumację w Gdańsku.

Po katastrofie TU-154M syn Anny Walentynowicz rozpoznał jej ciało w Moskwie. Trumna wróciła do Polski i w kwietniu 2010 odbył się pogrzeb. Jednak po uzyskaniu w 2012 dostępu do dokumentacji z sekcji zwłok w Moskwie rodzina stwierdziła rozbieżności. W konsekwencji doszło doekshumacji na gdańskim cmentarzu. Po badaniach DNA okazało się, że w grobie Anny Walentynowicz spoczęła inna ofiara katastrofy, Teresa Walewska-Przyjałkowska. We wrześniu dokonano ekshumacji na warszawskich Powązkach. Stwierdzono wówczas, że ciała zostały zamienione. We wrześniu 2012 w Gdańsku odbył się powtórny pogrzeb Anny Walentynowicz.