Siedem milionów złotych - tyle na biuro marszałka województwa w Brukseli wydało Mazowsze w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Opozycja jest oburzona - bo region skarży się na pustki w kasie, a przecież w Unii można promować się taniej - uważa radny sejmiku województwa - Grzegorz Pietruczuk z SLD. Przypomina, że województwa ściany wschodniej wynajęły wspólnie biuro w Brukseli.

Marta Milewska z Urzędu Marszałkowskiego wyjaśnia, że - jako największy beneficjent unijnych środków - Mazowsze musi mieć godne przedstawicielstwo na miejscu. Według niej, opozycja wolałaby prowadzić negocjacje z Unią za pośrednictwem internetu.

Radni SLD zapowiadają, że będą uważnie przyglądać się wydatkom Urzędu Marszałkowskiego Mazowsza.