W 2012 r. Departament Zamówień Publicznych Sekretariatu ONZ wydał 3 mld dol. Polskie firmy miały w tym 0,02 proc. udziałów, czyli zarobiły ledwie pół miliona dolarów. Nasi sąsiedzi dużo skuteczniej pozyskiwali zamówienia ONZ. Ukraińskie przedsiębiorstwa zdobyły kontrakty o wartości prawie 100 mln dol., a Niemcy – 40 mln dol.
Ponad jedna czwarta zeszłorocznego budżetu zakupowego ONZ przypada na transport powietrzny. Ale duże kwoty organizacja wydaje również np. na żywność i catering, a także usługi budowlane czy telekomunikacyjne. – Polskie firmy nie wiedzą o tych możliwościach oraz jak się w tym systemie zamówień publicznych poruszać. Dlatego ich udział w ogóle zleceń dotychczas był mały – tłumaczy wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Kasperczyk. Ale wkrótce powinno się to zmienić. MSZ wspólnie z przedstawicielami ONZ organizuje seminarium, które ma pokazać polskim przedsiębiorcom, jak składać swoje oferty w internetowym systemie zamówień organizacji. Udział w odbywającym się dziś spotkaniu zapowiedziało ponad 50 firm.
Resort spraw zagranicznych liczy, że zdobycie większej liczby zamówień w Sekretariacie ONZ automatycznie pociągnie za sobą większą aktywność polskiego biznesu w przetargach organizowanych przez Bank Światowy oraz inne agendy Narodów Zjednoczonych. A jest się o co bić, ponieważ suma budżetów wszystkich oddziałów ONZ to ponad 15 mld dol. rocznie. I wbrew obiegowym opiniom nie są to kwoty wydawane tylko na kwestie związane z wojskiem czy szeroko rozumianym bezpieczeństwem. Dodatkowo bycie dostawcą tak dużej organizacji uwiarygodnia firmy, szczególnie na rynkach odległych, gdzie o Polsce mało kto słyszał.
– Każda pomoc administracji publicznej w zdobywaniu nowych rynków jest mile widziana. Nie wiedziałem, że takie seminarium jest, tak więc zakładam, że informacja o nim nie jest szeroko rozpowszechniona – mówi Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu Business Centre Club. – Kropla drąży skałę i mam nadzieję, że takich pomysłów będzie coraz więcej – kwituje.