Dziemianczuk - tak jak pozostałych 29 członków załogi Arctic Sunrise - podejrzewany jest o chuligańską próbę zajęcia platformy wiertniczej na Morzu Barentsa. Polak przez dwa miesiące przebywał w rosyjskim areszcie. Jednak sąd w Petersburgu wypuścił go za kaucją. „Na razie nie wiem, jakie plany ma wobec nas Komitet Śledczy” - przyznaje Dziemianczuk.
Nasz rodak do tej pory był przesłuchiwany tylko raz. W tym tygodniu ma ponownie stawić się na spotkanie ze śledczymi. Dziemianczuk nie wie również, czy Komitet Śledczy wyrazi zgodę na jego wyjazd z Rosji. Polak twierdzi, że Komitet Śledczy wciąż rozpatruje działania Greenpeace na Morzu Barentsa jako przestępstwo.
Ekolodzy z osiemnastu krajów kraju zorganizowali we wrześniu protest przeciwko wydobywaniu ropy w Arktyce.