11 września samolot wleciał do budynku i z niego wyleciał, i był w stanie przeciąć metalową konstrukcję, a tu chcemy wmówić wszystkim, że brzoza była w stanie przeciąć skrzydło TU-154M - stwierdziła na antenie TVN 24 Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna.

Komentując II konferencję smoleńską, córka Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie 10 kwietnia 2010 r., Małgorzata Wassermann stwierdziła, że do tragedii nie doszło z powodów podawanych przez komisję Millera.

"To nie jest kwestia badań, to jest kwestia prostej rzeczy, której nie zrobił nikt do tej pory, ani prokuratura, ani komisja Millera. Po prostu zakupił zdjęcia satelitarne, zapłacił kilkaset dolarów i odczytał to, co jest na tych zdjęciach" - powiedziała w programie "Jeden na jeden".

Wassermann przypomniała atak terrorystów na WTC w 2001 roku, kiedy samolot uderzył w budynek i przeciął całą konstrukcję. Dodała także, że autorzy niektórych referatów z konferencji wskazywali na wcześniejsze złamanie brzozy.