Jutro operator Stadionu Narodowego oficjalnie zacznie poszukiwania partnera tytularnego. Stadion może zarobić na tym ponad 13 mln zł rocznie. Ale będzie musiał pójść na kompromis i podzielić się nazwą.
Stadion Narodowy – z racji tego, że jako jedyna arena Euro 2012 został wybudowany za pieniądze Skarbu Państwa – cieszy się specjalnymi względami rządu. Jednak jego operator spółka PL.2012+ zamierza pójść w ślady gdańskiej PGE Areny i sprzedać prawa do nazwy stadionu. Poszukiwanie chętnych rozpocznie się jutro.
Informacje DGP potwierdza Tomasz Zahorski, dyrektor ds. partnerstw korporacyjnych w spółce PL.2012+. – W środę ogłaszamy konkurs na partnera tytularnego stadionu – mówi. W sumie do 2015 r. poszukiwanych będzie 11 różnego rodzaju partnerów. – Partner tytularny będzie tu jednak zdecydowanie pierwszym wśród równych – dodaje Zahorski.
Negocjacje z potencjalnymi chętnymi na tzw. naming rights zakończą się w okolicach lutego przyszłego roku. Niewykluczone więc, że już w I kw. 2014 r. poznamy oficjalnego sponsora tytularnego stadionu, a jego logo zawiśnie na fasadzie obiektu.
Kontrakt z wybranym partnerem zostanie podpisany na minimum pięć lat. DGP poznał opracowanie przygotowane przez jedną z firm konsultingowych, które operator stadionu będzie prezentował firmom w trakcie negocjacji. Wynika z niego, że rocznie stadion mógłby zarobić ok. 13,5 mln zł netto na sprzedaży praw do nazwy. Tomasz Zahorski podkreśla jednak, że finalne kwoty transakcji mogą być inne w zależności od przebiegu negocjacji, warunków partnerstwa i zakresu zaangażowania się partnera.

W tym roku będą cztery konkursy na partnerów warszawskiej areny

Przygotowania do sprzedaży praw do nazwy prowokują pytania o to, czy warszawska arena będzie „Stadionem Narodowym” formalnie czy już tylko umownie. Jak wynika z naszych informacji, dopuszczalne są różne warianty. Na przykład wzorem stadionu w Gdańsku (PGE Arena), czyli XXX (nazwa partnera) Stadion Narodowy albo nawiązując do trendów zagranicznych: „Stadion Narodowy sponsorowany przez XXX”.
Resort przyznaje, że operator stadionu ma niemal pełną dowolność w kształtowaniu przyszłej nazwy Stadionu Narodowego. – Minister Sportu i Turystyki przekazała nowemu operatorowi odpowiedzialność za wdrożenie skutecznego systemu zarządzania oraz za pełne wykorzystanie potencjału komercyjnego stadionu, w tym również podpisanie umowy naming rights – mówi Katarzyna Kochaniak, rzecznik resortu. Dodaje, że wyłonienie sponsora tytularnego to szansa, by Stadion Narodowy zaczął na siebie zarabiać wzorem wielu europejskich i światowych aren sportowych.
Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze kwestia uchwały sejmowej z 2012 r. Sejm wnioskował w niej o to, by stadion w Warszawie nosił imię legendarnego trenera polskiej reprezentacji piłki nożnej – Kazimierza Górskiego. Uchwała nie ma jednak mocy wiążącej dla operatora stadionu. – Dopiero negocjacje z potencjalnymi sponsorami tytularnymi pozwolą na ocenę, jakie będą możliwe rozwiązania co do nadania stadionowi imienia Kazimierza Górskiego – mówi Katarzyna Kochaniak z Ministerstwa Sportu. Dodaje, że opcja zaproponowana przez Fundację Kazimierza Górskiego, czyli pomnik przy jednej z głównych bram stadionu, jest w tej chwili rozwiązaniem najbardziej optymalnym. Zostanie on odsłonięty w czerwcu przyszłego roku.
Do końca tego roku ogłoszone zostaną w sumie cztery konkursy dotyczące partnerstw (partner tytularny, oficjalny sponsor – dostawca napojów bezalkoholowych, oficjalny sponsor – dostawca piwa oraz partner biznesowy – techniczny). Operator szacuje, że w ich efekcie przychody Stadionu Narodowego wzrosną nawet o ok. 15 mln zł. Wartość wszystkich 11 pakietów partnerskich szacowana jest na ok. 20 mln zł.