W Grosseto w Toskanii we Włoszech rozpoczęła się rozprawa wstępna, poprzedzająca proces odpowiedzialnych za katastrofę włoskiego
wycieczkowca Costa Concordia. Jednostka z 4 200 osobami na pokładzie rozbiła się 13 stycznia ubiegłego roku u wybrzeży wyspy Giglio, w wyniku czego życie straciło 32 pasażerów.

Z sześciu osób, o których postawienie przed sądem wystąpiła prokuratura, na sali rozpraw, zaaranżowanej w miejscowym teatrze, jest tylko były kapitan Costa Concordii Francesco Schettino.

Przed wysłuchaniem jego wersji wydarzeń, sąd oceni materiał dowodowy zgromadzony podczas dochodzenia i ustali, czy istnieje podstawa do postawienia mu zarzutu nieumyślnego pozbawienia życia 32 osób, okaleczenia wielu innych, opuszczenia statku przed ewakuacją oraz doprowadzenia do jego zatonięcia.

Około trzystu pasażerów, którzy nie zadowolili się zbiorowym odszkodowaniem, domaga się nawet pół miliona euro każdy. Pełnomocnik armatora skomentował to w ten sposób " Dlaczego nie dziesięć milionów, wszyscy chcieliby wtedy wejść na pokład, w nadziei, że statek zatonie, by uratować się i rozwiązać wszystkie swoje życiowe problemy".