Odpowiedzialność za państwo i bezpieczeństwo jego mieszkańców wymaga podejmowania trudnych i odpowiedzialnych decyzji. W mojej ocenie podczas przeprowadzenia operacji policyjnej w Sanoku zabrakło odwagi by takie środki podjąć - pisze w liście d o premiera Beata Kempa. Posłanka Solidarnej Polski zarzuca premierowi, że nie podjął wystarczających kroków, by zapobiec tragedii w Sanoku.

- Z informacji medialnych wynika, że przed wystrzałem było słychać głośny krzyk dziewczyny ”NIE”. Zatem chciała żyć. Ojciec ofiary poinformował w mediach, że dziewczyna była zastraszana przez bandytę i wyklucza samobójstwo. To typowy przypadek zjawiska podporządkowania sobie młodych dziewcząt przez brutalnych gangsterów - twierdzi posłanka.

Kempa w liście pyta premiera "dlaczego Pan lub w Pana imieniu odpowiedzialny za ten obszar minister nie dał Policji zielonego światła by użyła wszystkich niezbędnych działań, które skutecznie uratują życie, w tym tej małoletniej, można powiedzieć jeszcze dziecku?". Zdaniem posłanki Donald Tusk powinien wesprzeć policjantów, zwołać konferencję i wygłosić apel, aby "ratowali mieszkańców Sanoka i małoletnia dziewczynę".

"W dojrzałych demokracjach m.in. w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych przywódcy państw w podobnych sytuacjach nie chowają głowy w piasek, ale wspierają służby prowadzące akcję, co zawsze jest pochodną odważnych działań i decyzji. Sprawowanie władzy to nie zabawa a odpowiedzialność, szczególnie w sytuacji zagrożenia życia młodych osób. Dlatego szereg publicznych stwierdzeń, że to „nie jest sprawa premiera” – każą postawić pytanie czy władza to również odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polaków?" - argumentuje Kempa.

Solidarna Polska apeluje o pilne posiedzenie Sejmu poświęcone debacie na temat „bezpieczeństwa Polaków”.