Zwyciężyła broniąca trofeum Norweżka Marit Bjoergen, przed rodaczką Therese Johaug (12,6 s straty) oraz Amerykanką Kikkan Randall (25,9). Polka do triumfatorki straciła 1.23,5.
Trener Aleksander Wierietielny przed zawodami mówił, że trasa w Gaellivare nie należy do ulubionych jego podopiecznej. Podkreślał również, że choć zadowolony jest z pracy wykonanej w okresie przygotowawczym, to szczyt formy ma przyjść na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Val di Fiemme i dlatego nie spodziewa się wysokiej lokaty Kowalczyk. Jego słowa szybko znalazły potwierdzenie. Biegaczka z Kasiny Wielkiej już po 2,3 km traciła do Bjoergen 20,9 s.
Trzykrotna złota medalistka olimpijska z Vancouver była bezkonkurencyjna. Od startu do mety sukcesywnie powiększała przewagę nad rywalkami. Bjoergen zawody PŚ w biegach wygrała już po raz 56. w karierze. Takim wynikiem nikt nie może się pochwalić.
Przed rokiem Kowalczyk na otwarcie sezonu w Sjusjoen była dziesiąta. Wtedy w tej samej konkurencji do Bjoergen straciła 1.12,3. 27. miejsce oznacza, że w klasyfikacji generalnej PŚ Polka traci do utytułowanej Norweżki 96 punktów. Bjoergen zapowiedziała jednak, że w tym sezonie opuści aż osiem pucharowych startów. Zamierza skoncentrować się na cyklu Tour de Ski oraz mistrzostwach świata. Kowalczyk zabraknie jedynie na starcie w Quebec.
Z pozostałych startujących w sobotę biało-czerwonych najlepiej spisała się Sylwia Jaśkowiec, która zajęła 44. miejsce (strata 1.45,8). Na 54. pozycji zawody ukończyła Paulina Maciuszek (2.07,5).
W niedzielę zawodniczki rywalizować będą w sztafecie 4x5 km. Za tydzień wystartują w fińskim Kuusamo.