Poprawki do noweli o ochronie zwierząt, dotyczące m.in. definicji psa rasowego, włączenia szefa MSWiA w określanie warunków utrzymania zwierząt wykorzystywanych do celów specjalnych czy wydawania pozwoleń na prowadzenie schronisk złożył w czwartek wicemarszałek Izby Marek Pęk (PiS).

Szef senackiego klubu PiS podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Ustawodawczej przekonywał, że nowela ustawy o ochronie zwierząt jest "dobra, konieczna i trzeba ją poprzeć, a jej ważną wartością jest szeroki kompromis polityczny ponad podziałami w Sejmie". Jak dodał, dobrze by było, aby Senat podtrzymał ten kompromis.

"Uważam, że na potrzeby pewnej propagandy prowadzona jest demagogiczna dyskusja, jakoby nastąpiła jakaś spodziewana, totalna klęska całego polskiego rolnictwa. Uważam, że jest to argument głęboko demagogiczny, populistyczny, a nie autentycznie merytoryczny" - przekonywał Pęk. "Humanitarny aspekt ustawy to jest postęp oczekiwany w dobrą stronę. To jest podejście do zwierząt, które powinniśmy lansować, które powinniśmy usankcjonować" - mówił.

Pęk zaznaczył, że nie widzi powodu, dla którego Polska miałaby zostać w kwestii ochrony zwierząt w "jakimś ogonie Europy, czy cywilizowanego świata". Następnie wicemarszałek przedstawił szereg poprawek do noweli, głównie językowych i doprecyzowujących.

Poprawki zgłoszone przez Pęka dotyczą m.in. definicji psa rasowego, włączenia szefa MSWiA w określanie warunków utrzymania zwierząt wykorzystywanych m.in. do celów sportowych, filmowych i specjalnych czy wydawania pozwoleń na prowadzenie schronisk dla zwierząt.

Wicemarszałek zaznaczył, że senatorowie PiS nie wykluczają, iż podczas debaty w Senacie zostaną przez nich złożone kolejne poprawki.

Senator PiS Jan Maria Jackowski ocenił, że treść ustawy, która wyszła z Sejmu, jest "bublem prawnym". "Bez względu na to, co kto myśli o zagadnieniach, które ona reguluje, to jednak poziom legislacji jest wyjątkowo słaby" - dodał. "To trochę przypomina sytuację, jak chcielibyśmy z kurtki roboczej zrobić frak - najlepszy krawiec może mieć z tym ogromny problem" - mówił senator, komentując prace Izby nad poprawkami do noweli.

Jackowski podkreślił, że zabiera głos jako senator wywodzący się z okręgu rolniczego. Wskazał, że szczególne wątpliwości zarówno środowisk rolniczych, jak i obrońców zwierząt dotyczą m.in. przyznania dodatkowych praw przedstawicielom organizacji prozwierzęcych w zakresie m.in. kontroli hodowców i właścicieli zwierząt.

Jego zdaniem, zapisy te dają szerokie pole do nadużyć i oszustw polegających m.in. na wykorzystywaniu argumentu złego traktowania zwierzęcia, by bez sądowego nakazu wejść na teren prywatnej posesji. "Np. służby specjalne mogą celowo założyć organizację ekologiczną i uzyskać możliwość wglądu bez nakazu sądowego w czynnościach operacyjnych, bo dana osoba, która jest w polu zainteresowania służb, może mieć jakieś zwierzę domowe" - sugerował Jackowski. Jak dodał, rolnicy są szczególnie przeczuleni na kwestię własności.

Senator Jackowski zwracał również uwagę na m.in. niejasność zapisów mówiących o vacatio legis zapisow ustaw i rekompensatach dla przedsiębiorców działających w wygaszanych branżach.

"Wydaje mi się, że powinniśmy precyzyjnie, w gronie komisji zastanowić się, w jakim kierunku idziemy. Czy będzie złożony wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości" - sugerował senator. Zaznaczył jednak, że on takiego wniosku nie będzie składał. Zdaniem Jackowskiego, w przedmiocie noweli powinny odbyć się konsultacje, a projekty zmian powinny wyjść z rządu i przejść międzyresortowe konsultacje. Senator PiS nowelę określił "skokiem na głęboką wodę". Zaznaczył również, że jeśli Senat zdecyduje się na wprowadzenie poprawek, powinny one prowadzić do jej "ucywilizowania".

Senator Jerzy Czerwiński z PiS odniósł się do zapisu ograniczającego ubój rytualny tylko do wykonywanego na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. Zasugerował jego niespójność z istniejącymi dotychczas przepisami oraz wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w tej kwestii. Na wątpliwości Czerwińskiego odpowiadał przedstawiciel wnioskodawców, poseł PiS Waldemar Buda. "To wymaga pogłębionej analizy i na pewno w takiej bilateralnej dyskusji tego nie wyjaśnimy" - mówił Buda. "Dla nas przepis jest precyzyjny. Odnosimy się do związków wyznaniowych, które działają na terytorium RP i przepis jest absolutnie klarowny - na potrzeby członków" - przekonywał Buda.