Senacka Komisja Ustawodawcza zdecydowała, że w czwartek nie będzie głosować nad poprawkami do noweli ustawy o ochronie zwierząt. Po godz. 17 komisja przerwała pracę, ma ją kontynuować w poniedziałek.

Wniosek o przełożenie głosowania nad poprawkami złożył senator Adam Szejnfeld (KO), który w swoim wystąpieniu bardzo ostro krytykował sejmowy tryb prac nad ustawą.

"Mamy dowód, czym się kończy przyjmowanie projektów ustaw z łamaniem podstawowych zasad dobrej legislacji" - powiedział Szejnfeld. Dodał, że dowodzi tego "lawina poprawek zgłoszonych przez Biuro Legislacyjne Senatu", a także przez klub PiS.

Jego zdaniem to, co jest w tej jednej ustawie, powinno być w trzech różnych ustawach.

"Chciałbym złożyć wniosek formalny, aby ad hoc nie rozstrzygać w głosowaniu żadnych poprawek, bo byśmy się wpisali w tą złą metodę sejmowej większości procedowania ustaw w pośpiechu" - powiedział Szejnfeld. Większość komisji przychyliła się do jego wniosku.

Senatorowie PSL Jan Filip Libicki i Ryszard Bober zaproponowali szereg poprawek, m.in. zmierzających do tego, aby przedstawiciele stowarzyszeń nie mieli prawa "wejść do rolnika i mu powiedzieć, że źle hoduje zwierzęta". "Oczywiście taka kontrola może mieć miejsce, ale musi się odbywać w asyście inspekcji weterynaryjnej" - powiedział Libicki.

Nie można się też zgodzić, zdaniem senatorów PSL, na zakaz uboju rytualnego. "Ta ustawa jest jedną z najgorzej przygotowanych pod względem legislacyjnym" - mówił Ryszard Bober. Przekonywał, że "nawet te zwierzęta futerkowe, które najmniej emocji budzą, powinny mieć znacznie większe vactio legis".

"Jak można tego rodzaju ustawę w ogóle wypuścić z Sejmu" - komentował senator Marek Borowski (KO). "Rozpatrywaliśmy tu różne buble, ale takiego jak ten jeszcze nie było" - dodał.

"Tę ustawę można nazwać potrzebną, ale nazwać ją dobrą tylko w chwilach ekstatycznego uniesienia. Nie jest ona dobra, jest ona fatalna" - mówił Borowski, komentując słowa wicemarszałka Senatu Marka Pęka (PiS).

Senator Janusz Pęcherz (KO) poinformował, że grupa senatorów jego klubu przejmuje poprawki Biura Legislacyjnego Senatu.

Obecna na posiedzeniu komisji posłanka KO Katarzyna Piekarska podziękowała za rzetelną pracę nad ustawą. "Komfort pracy nad ustawami w Sejmie i w Senacie to Himalaje i depresja holenderska" - komentowała.

Piekarska zapewniała, że ustawa nie jest przeciwko rolnikom. Przyznała, że ma wiele mankamentów i trzeba ją poprawić, np. można przedłużyć vacatio legis ustawy.