W trybie mieszanym pracują 134 placówki oświatowe, a 43 w trybie zdalnym – poinformowało w poniedziałek po południu Ministerstwo Edukacji Narodowej. Reszta, czyli 48,3 tys. placówek, działa normalnie.

MEN podało na Twitterze dane zebrane od kuratorów oświaty na podstawie informacji od dyrektorów z poniedziałku z godziny 11.00.

Zgodnie z nimi w poniedziałek w trybie stacjonarnym pracowało 48 308 przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych, czyli 99,64 proc. wszystkich placówek oświatowych.

W trybie mieszanym, czyli z nauką prowadzoną częściowo w szkole i częściowo w domu, pracowały 134 placówki, czyli 0,28 proc. wszystkich.

W trybie wyłącznie zdalnym pracowały 43 placówki - 0,09 proc. wszystkich.

MEN podaje, że dane dotyczą szkół i placówek, w których powiatowa inspekcja sanitarna – po szczegółowym przeanalizowaniu sytuacji – wydała zgodę na pracę szkoły w innym trybie nauki niż stacjonarny.

W piątek po południu MEN podało, że w trybie mieszanym pracowały 124 placówki oświatowe, a 50 w trybie zdalnym.

W czwartek w trybie mieszanym pracowało 51 placówek oświatowych pracowało w trybie zdalnym, 100 - w trybie mieszanym. W środę w trybie mieszanym pracowało 87 placówek, a 45 w trybie zdalnym. We wtorek w trybie mieszanym pracowało 58 placówek, a 37 w trybie mieszanym. W miniony poniedziałek w trybie mieszanym pracowało 45 placówek, a 35 w trybie mieszanym.

2 września, w pierwszym dniu nauki w szkołach w nowym roku szkolnym w trybie zdalnym pracowało 47 placówek, a w trybie mieszanym - 12.

W czwartek na konferencji prasowej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski zauważył, że o ile w pierwszych dniach nowego roku szkolnego spośród szkół, które przechodziły na inną formę pracy, większość przechodziła na całkowitą naukę na odległość, o tyle teraz więcej jest szkół, które stosują system mieszany.

"Wydaje się, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ pozostali uczniowie mogą korzystać z bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Z tego, co widzimy, jest to wynik działania inspekcji sanitarnej, która nie poddaje się emocjom, prowadzi dochodzenie epidemiologiczne i na podstawie obiektywnych danych decyduje, czy cała placówka, czy tylko jej fragment powinien przejść na nauczanie zdalne" - wskazał Piontkowski. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka