Brytyjski rząd wycofał się z planu, by wszystkie dzieci ze szkół podstawowych w Anglii wróciły do klas przed wakacjami. Szkoły od początku ostrzegały, że wypełnienie zaleceń ws. zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa nie jest możliwe w tak krótkim czasie.

Minister edukacji Gavin Williamson przyznał we wtorek, że cel, jakim był powrót około 5 milionów uczniów ze szkół podstawowych, nie był możliwy do osiągnięcia biorąc pod uwagę wytyczne dotyczące maksymalnej liczby uczniów w klasie, zasady dystansowania społecznego oraz niewystarczającą liczbę pedagogów.

"Uważamy, że ten ostrożny, stopniowy powrót jest najrozsądniejszym sposobem działania" - powiedział w Izbie Gmin Williamson, ogłaszając zmianę planów. Jak jednak dodał, chciałby, by szkoły, które mają takie możliwości przyjęły więcej uczniów przed zaczynającą się w lipcu przerwą letnią.

Wiele angielskich szkół podstawowych pozostawało otwartych przez cały okres ograniczeń z powodu koronawirusa zapewniając opiekę dla dzieci kluczowych pracowników, takich jak personel służby zdrowia czy kierowcy transportu publicznego. Ale rząd planował, że po ponad dwóch miesiącach nauki zdalnej wszyscy uczniowie będą mieli możliwość powrotu do klas.

Od początku czerwca do szkół mogli wrócić uczniowie pierwszej i ostatniej - szóstej klasy szkoły podstawowej. Plan zakładał, że wszyscy inni będą wracać etapami. Jednak związki nauczycielskie od początku wyrażały swoje obiekcje wobec tego planu, przekonując, że szkoły nie są do tego przygotowane. Także duża część rodziców nie zdecydowała się na posłanie dzieci do szkół. Jak szacowano, w pierwszych dniach po ponownym otwarciu do szkół poszła około połowa dzieci z klasy pierwszej i szóstej.

Williamson poinformował, że w ubiegłym tygodniu ponad 50 proc. szkół podstawowych było gotowych na przyjęcie większej liczby dzieci, a do poniedziałku liczba ta wzrosła do ponad 70 proc.