Złożono już 800 tys. wniosków o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej; zaangażowane są setki milionów złotych w bezpośrednie wsparcie dla mikrofirm a poprzez ulgi w składkach do ZUS miliardy złotych zaangażowano w pomoc gospodarce - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

"Dzisiaj mamy już 800 tysięcy wniosków z nowej tarczy antykryzysowej, którą zaprezentowaliśmy dwa tygodnie temu i która ulegała modyfikacjom w czasie tych dwóch tygodni, ponieważ życie tak szybko się toczy, że co chwilę dodajemy nowe elementy do tarczy antykryzysowej. Poszerzamy jej zakres, odpowiadamy na propozycje społeczne, na propozycje pana prezydenta, na propozycje, które padają z różnych stron" - mówił szef rządu na środowej konferencji prasowej.

Jak dodał, obecnie "zaangażowanych jest już setki milionów złotych w bezpośrednie wsparcie dla mikrofirm, a poprzez ulgi w ZUS możemy powiedzieć, że to są miliardy złotych zaangażowane z budżetu państwa na pomoc dla polskiej gospodarki".

"Kula śniegowa - w tym kontekście używam tej metafory w znaczeniu pozytywnym - środków budżetowych się rozkręca, rozwija. Będziemy coraz więcej środków angażować w życie gospodarcze, by dać nadzieję polskim przedsiębiorcom na lepsze jutro a poprzez to ocalić miliony miejsc pracy" - zapewnił premier.

Ustawy tzw. tarczy antykryzysowej mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki.

Pakiet m.in. zwalnia mikrofirmy i samozatrudnionych z płacenia ZUS przez 3 miesiące. Przewiduje także wypłacanie świadczeń postojowych i dopłat do wynagrodzeń dla pracowników przez państwo. Pracodawcy będą też mogli uelastycznić czas pracy w swoich zakładach. Nowe przepisy zakładają przedłużenie kredytów obrotowych dla firm oraz brak kar za opóźnienia w przetargach publicznych.

Podczas konferencji prasowej premier odniósł się do głosów środowisk liberalnych, że w czasach trwania epidemii koronawirusa trzeba zaciskać pasa i nie jest to czas na zwiększanie deficytu budżetowego i długu publicznego, a polityki społeczne prowadzone przez rząd należy zmniejszyć czy zlikwidować. "To jest błędna droga. Absolutnie tą drogą nie pójdziemy" - zapowiedział szef rządu.

"Nie tylko nie chowamy głowy w piasek, ale Polska jako jeden z pierwszych krajów Unii Europejskiej zaprezentowała program wsparcia dla firm: mikro, małych, średnich i dużych, na ochronę miejsc pracy po to właśnie, żeby w możliwie najmniejszym stopniu ucierpieć na skutek koronawirusa i żeby gospodarka polska mogła się jak najszybciej odbudować, jak tylko krzywa zachorowań, ale w szczególności zgony i w szczególności opanowanie koronawirusa, wskaże nam te daty w planie odmrażania gospodarki, które będą możliwe do zrealizowania" - podkreślił Morawiecki.

"My będziemy na pewno zwiększać dług publiczny, ponieważ dzisiaj budżet państwa i dług publiczny są głównym mechanizmem stymulowania gospodarki, są głównym impulsem fiskalnym, impulsem finansowym. Takim impulsem jest Fundusz Dróg Samorządowych, który dzisiaj opiewa na kwotę ponad 3 mld zł, ale dotyczy ponad 2 tysięcy prac. Możemy sobie wyobrazić, prac budowlanych, prac modernizacyjnych - całą Polskę pokrytą w miarę równomiernie bardzo wieloma zleceniami, które pomogą z powrotem restartować gospodarkę i to pomogą już w najbliższym czasie, ponieważ musi być dzisiaj już bardzo wiele planów gospodarczych po to, żeby za miesiąc, dwa czy trzy budowlańcy mogli wbijać te pierwsze przysłowiowe łopaty" - zaznaczył szef rządu.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, Morawiecki został zapytany, czy od najbliższego poniedziałku zostaną otwarte zakłady fryzjerskie i kosmetyczne oraz sklepy w galeriach handlowych.

"Jutro przedstawimy szczegółowy plan dotyczący zarówno najbliższego tygodnia, jak i zarysujemy nasze propozycje dotyczące kolejnych faz zmiany w obostrzeniach na najbliższych kilka tygodni, mniej więcej do połowy maja" - poinformował premier.

Zgodnie z obecnymi przepisami, w związku z epidemią koronawirusa, sklepy w galeriach handlowych - za wyjątkiem sklepów spożywczych, drogerii oraz aptek - są zamknięte. W sklepach, na targach i na poczcie obowiązują ograniczenia liczby klientów. Wszyscy klienci muszą robić zakupy w jednorazowych rękawiczkach, a od godz. 10 do 12 sklepy i punkty usługowe mogą przyjmować oraz obsługiwać jedynie osoby powyżej 65 roku życia. W pozostałych godzinach sklepy i lokale usługowe są dostępne dla wszystkich - w tym także dla osób powyżej 65. roku życia.

Zamknięte są m.in. zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, a usług związanych z tymi placówkami nie można realizować w domach. Zawieszone są zabiegi rehabilitacyjne i masaże.