Na razie w porządku obrad Sejmu jest tylko sprawozdanie komisji dotyczące kolejnej ustawy związanej z epidemią koronawirusa, następne decyzje zapadną na Prezydium Sejmu, które zbierze się w południe - poinformował dziennikarzy wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (KP-PSL).

Wicemarszałek Sejmu przyszedł do Sali Kolumnowej, gdzie podczas piątkowych obrad Sejmu przebywają dziennikarze, po porannym posiedzeniu Prezydium Sejmu.

Wicemarszałek Sejmu poinformował, że na prezydium dowiedzieliśmy się tylko tyle, że o godz. 11.15 Sejm rozpocznie rozpatrywanie sprawozdania komisji nad rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19 w 2020 r. "Czyli tego, który dotyczy funduszy europejskich, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem" - dodał.

"Potem na nastąpić przerwa w obradach Sejmu i kolejne posiedzenie Prezydium Sejmu; być może wtedy coś więcej będzie wiadomo. Wygląda na to, że nie ma zgody w obozie władzy na to szaleństwo przeprowadzenia wyborów za wszelką cenę. Jak pewnie wszyscy widzimy i czujemy, trwa urabianie jednego niepokornego koalicjanta" - dodał Zgorzelski.

Jak dodał, podczas obrad prezydium zadał pytanie, co z projektem dotyczącym wyborów korespondencyjnych. "Odpowiedź była taka, że wszystko przed nami" - powiedział poseł. "Na dziś wygląda, że obrady Sejmu będą trwały do godz. 12, a następnie albo rozpocznie się nowe posiedzenie Sejmu we wtorek, albo będzie kontynuacja" - zaznaczył.

Zdaniem Zgorzelskiego determinacja w obozie władzy, by 10 maja przeprowadzić wybory prezydenckie "jest bardzo wielka". "Czas nie działa tutaj na korzyść, bo każdy tydzień zwłoki de facto odsuwa realny scenariusz przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych wśród 30 milionów naszych obywateli" - ocenił wicemarszałek.

Zapowiedział, że klub Koalicji Polskiej (PSL-Kukiz15) w całości będzie za odrzuceniem ustawy, która wprowadza wybory korespondencyjne. "Uważamy, że to rozwiązanie dobre, ale to nie jest stosowny czas" - podkreślił. (PAP)