Wszystko wskazuje na to, że bezpośrednią przyczyną zgonu nie był koronawirus, tylko sepsa – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, powołując się na lekarzy ze szpitala w Łańcucie. Dodał, że pojawiły się też wątpliwości co do przyczyny śmierci innego pacjenta, który wcześniej był uznany za ofiarę nowego patogenu.

Zmarła w piątek kobieta była zarażona koronawirusem. Jak podał na Twitterze dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, zaraziła się nim od matki, która przebywała we Włoszech. W ocenie lekarzy to nie nowy wirus był jednak przyczyną jej śmierci. 27-latka, która niedawno urodziła dziecko, była chora także na sepsę.

„Na pewno koronawirus nie był bez znaczenia” – zaznaczył na antenie TVP Ino Andrusiewicz tłumacząc, że wirus osłabia organizm.

Rzecznik resortu zdrowia twierdzi, że nie powinniśmy wliczać zmarłej dziś kobiety do ofiar koronawirusa w Polsce.

Andrusiewicz wskazał ponadto, że pojawiły się też wątpliwości co do okoliczności śmierci innego wcześniej zmarłego Polaka – był on zarażony koronawirusem, ale nie wykluczone, że zmarł na zawał serca.

„Czekamy na potwierdzenie tych informacji, wówczas mielibyśmy 4, a nie 6 przypadków” – mówił rzecznik.