Rząd Hiszpanii ogłosił w poniedziałek, że wydłuży stan zagrożenia epidemicznego, który obowiązuje w tym kraju od niedzieli z powodu rozszerzającej się pandemii koronawirusa. Pierwotnie miał trwać przez 15 dni.

Jak powiedział minister transportu, mobilności i spraw miejskich Jose Luis Abalos, długość obowiązywania w Hiszpanii stanu zagrożenia epidemicznego uzależniona będzie od rozwoju pandemii na terenie kraju. Wskazał na szybko rosnącą liczbę zakażeń Covid-19.

W poniedziałek przed południem liczba zakażonych koronawirusem w Hiszpanii wyniosła 8744, zaś zmarłych 297. Oznacza to, że w ciągu doby przybyło w kraju blisko 1000 infekcji oraz dziewięć zgonów.

Najtrudniejsza sytuacja nadal panuje we wspólnocie autonomicznej Madrytu, gdzie zanotowano ponad połowę wszystkich zakażeń koronawirusem w Hiszpanii.

“W obecnej sytuacji przedłużenie o kolejne dni stanu zagrożenia epidemicznego w naszym kraju jest oczywistą decyzją (…), gdyż w ciągu 15 dni nie mamy możliwości wygrać tej walki” - ocenił Abalos w wywiadzie dla publicznej rozgłośni RNE.

Zaapelował do mieszkańców Hiszpanii o poważne potraktowanie restrykcji związanych ze stanem zagrożenia epidemicznego, ogłoszonych w sobotę wieczór przez premiera Pedra Sancheza.

“Decyzje te będą mieć widoczne efekty, ale tylko wtedy, kiedy razem będziemy ich przestrzegać, bez ich lekceważenia” - dodał Abalos.

Od niedzieli mieszkańcy Hiszpanii zostali zobowiązani do pozostania w domach, z wyjątkiem konieczności wyjścia do pracy, zrobienia najpotrzebniejszych zakupów w sklepach i aptekach, a także wizyty w banku lub firmie ubezpieczeniowej. Zamknięto wszystkie szkoły i uczelnie wyższe.