Statek Eleonore niemieckiej organizacji pozarządowej Lifeline z ponad 100 migrantami na pokładzie wpłynął w poniedziałek do portu Pozzallo na Sycylii. Wcześniej wstępu na włoskie wody zabronił mu szef Włoch Matteo Salvini oraz resorty obrony i infrastruktury.

Jednostka z migrantami uratowanymi na Morzu Śródziemnym ogłosiła rano stan kryzysowy na pokładzie z powodu pogarszających się tam warunków i wzięła kurs na włoskie wody, łamiąc wydany jej zakaz.

Na nabrzeżu sycylijskiego portu czekali funkcjonariusze sił bezpieczeństwa i Straży Przybrzeżnej. Włoska Gwardia Finansowa w związku z zaistniałą sytuacją nakazała sądową konfiskatę statku, co umożliwia zejście migrantów na ląd.

27 sierpnia ustępujący wkrótce w wyniku upadku rządu szef MSW, wicepremier Matteo Salvini podpisał dekret zabraniający statkowi wstępu na włoskie wody. Załoga Eleonore uratowała ludzi z tonącego pontonu koło brzegów Libii.

Jednostka organizacji Lifeline, patrolująca Morze Śródziemne, jest kolejnym statkiem NGO, któremu zabroniono wstępu na włoskie wody w związku z zamknięciem portów przez MSW w Rzymie przed ponad rokiem.

Dekret Salviniego zakazujący wstępu na włoskie wody, stacjonowania na nich i tranzytu został od razu przekazany ministerstwom obrony oraz infrastruktury i transportu. Szefowie obu tych resortów Elisabetta Trenta i Danilo Toninelli podpisali dokument.

Komentując sprawę Eleonore, Salvini oświadczył w poniedziałek: "Nasza linia działania doprowadziła do zmniejszenia liczby przybyszów, redukcji wydatków, liczby przestępstw i utonięć".

"Mamy nadzieję, że nikt nie wymyśla przy stole rządu, który ponownie uruchomi biznes nielegalnej imigracji, bo to byłoby przestępstwo przeciwko Włochom" - dodał, odnosząc się do rozmów na temat powstania gabinetu jego dotychczasowego koalicjanta, Ruchu Pięciu Gwiazd z centrolewicową Partią Demokratyczną.

"Ja dalej bronię granic i bezpieczeństwa mojego kraju" - dodał lider Ligi.