W życiu każdego młodego człowieka przychodzi moment, w którym musi zdecydować o tym, jaką drogę życiową obierze, w kontekście przyszłej pracy, czegoś, co będzie kiedyś robił, aby zarobić na życie. [Tekst napisała 16-latka do specjalnego wydania DGP z okazji Dnia Dziecka]
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Tak naprawdę pierwsze poważne decyzje jesteśmy zmuszeni podejmować już w wieku 15 czy 16 lat, kiedy stoi przed nami wybór szkoły średniej. Oczywiście bardzo ważne jest przede wszystkim to, jaki typ szkoły wybierzemy: liceum ogólnokształcące, technikum czy szkołę branżową oraz na jaki profil bądź specjalizację zdecydujemy się w konkretnej placówce. Jednak nie na tym chciałabym się dzisiaj skupić. Często zapominamy o tym, że wybór szkoły decyduje w pewien sposób o tym, co będziemy dalej w życiu robić, każda decyzja daje nam pewne nowe możliwości, ale i ograniczenia. Najważniejsze pytanie, na jakie musimy sobie odpowiedzieć, to to, czy w naszym życiu pójdziemy za tym, co jest naszą pasją, marzeniem i w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, ale jest często niepewne w kontekście zawodowym, czy wybierzemy bezpieczniejszą opcję: coś do czego kompletnie nie czujemy powołania, ale jest powszechnie uważane za kierunek przyszłościowy, po którym możemy dostać się na studia i znaleźć dobrze płatną pracę.
Wiadomo nie od dziś, że zawody w dziedzinie mediów oraz nauk humanistycznych i artystycznych są raczej uważane za niepewne i to, czy wybierając je będziemy mogli w pełni spełniać się zawodowo jest jedną wielką loterią: możemy albo być naprawdę kimś albo nikim. Ta opinia publiczna w praktyce może nie jest do końca prawdziwa, należy jednak przyznać, że z pewnością kierunki ścisłe, informatyczne czy usługowe są z pewnością bardziej przyszłościowe i osoby specjalizujące się w nich mają większą szansę na dobrą pracę i wysoko postawione stanowisko.
Aby zebrać opinie właśnie takich młodych ludzi, stojących przed tym trudnym wyborem swojej ścieżki życiowej, zapytałam o zdanie nastolatków kończących w tym roku gimnazjum, zadając im proste pytanie: Czy przy wyborze przyszłej szkoły kierowałeś/aś się tym, żeby mieć kiedyś gwarancję dobrej pracy, czy wybrałeś/aś kierunek zgodny z twoją pasją?
Natalia: Uważam, że najważniejsze jest podążanie za swoimi marzeniami bez względu na wszystko. Ja tam wierzę w siebie i w to, że osiągnę w życiu sukces, spełnienie i będę dobrze zarabiać, a do tego nie jest potrzebne mi nie wiadomo jakie wykształcenie czy studia, jeżeli mam pomysł na siebie i odgórne cele w życiu. W przyszłości chciałabym zostać prezenterką telewizyjną lub prowadzić własny program modowy.
Lena: Ja tak naprawdę nigdy nie brałam pod uwagę nauki w dobrej szkole ponadgimnazjalnej i dalszej edukacji, dlatego że wiem od zawsze, że przejmę rodzinną firmę, to już w naszej rodzinie tradycja i tego uczono mnie od dziecka. Jeśli jednak byłabym w innej sytuacji, myślę, że wybrałabym jednak jakieś zabezpieczenie, gwarancję pracy i wykształcenie, bo to na pewno nikomu nie zaszkodzi, a może wiele pomóc.
Rafał: Od zawsze kochałem pisać i tworzyć, moja wymarzona praca to pisarz albo scenarzysta. Po skończeniu gimnazjum wybieram się co prawda na profil humanistyczny, ale jednak nie taki, na jaki naprawdę bym chciał, bo boję się skończyć jako pisarz goniący bez przerwy za niespełnionymi ambicjami. Liceum wybrałem dlatego, że nie wiem jeszcze do końca, co chcę dalej w życiu robić, a to da mi w pewien sposób czas do namysłu. Na maturze będę rozszerzał WOS, historię i język angielski, dlatego myślę o studiach za granicą, związanych z prawem. Mimo, że niby wybrałem taki kierunek, w jakim jestem dobry, to nie mogę się rozwijać w tym, co naprawdę kocham i nie jestem do końca zadowolony z tego, w jakim kierunku zmierza moja przyszłość...
Powyżej zamieściłam trzy najczęstsze wśród pytanych osób odpowiedzi. Wynika z tego, że chodź zdania są podzielone, większość osób wybiera jednak bezpieczniejszą opcję, zamiast podążać za swoimi prawdziwymi marzeniami. Pozwolę sobie też wyrazić własną opinię na ten temat, ponieważ ja również w tym roku musiałam podjąć decyzję co do tego jaką szkołę wybrać i utworzyć zarys swojej przyszłości, do której od tego czasu zamierzam dążyć. Zdecydowałam się na naukę w liceum na profilu biologiczno-chemicznym, mimo, że jestem typową humanistką. Chemia to co prawda kompletnie nie moja bajka, za to nauka biologii jest dla mnie dosyć łatwa i przyjemna, mimo, że muszę przyznać, że wiem, że nie jest to moje powołanie.
Podobnie jak Rafał, zdecydowałam się na naukę w liceum ogólnokształcącym, by dać sobie czas na podjęcie decyzji o mojej przyszłości, bez konieczności decydowania się na konkretny zawód, jak jest w przypadku innych szkół średnich. Wydaje mi się, że była to dobra decyzja, ponieważ wiem, że taki profil jest bardzo przyszłościowy i umożliwia podjęcie studiów czy pracy w wielu różnorodnych dziedzinach. Myślę nad tym, aby w przyszłości zostać weterynarzem, ewentualnie chirurgiem plastycznym lub kosmetologiem, ale na razie daję sobie czas na podjęcie konkretnej decyzji. Jednocześnie nie zamierzam porzucać moich pasji, czyli pisania i muzyki, ale postanowiłam, że będę się w nich rozwijać na własną rękę. Może i nie mogę ocenić mojej postawy do końca obiektywnie, jednak wydaje mi się, że jest to na ten moment najlepsza możliwa podjęta przeze mnie decyzja, ponieważ zagwarantowałam sobie jakieś zabezpieczenie, jeżeli chodzi o przyszły zawód, jeżeli w międzyczasie nie uda mi się czegoś osiągnąć w dziedzinach, które naprawdę mnie interesują.
Podsumowując, uważam, że absolutnie nie należy porzucać tego, co jak czujemy jest naszym powołaniem i sprawia nam prawdziwą radość, ale warto pomyśleć przyszłościowo o tym, co jeżeli nie wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem i marzeniami. Myślę też, że nie trzeba tego wszystkiego brać aż tak bardzo na poważnie, ponieważ owszem, niektóre wybory w naszym życiu są ważne, ale wszystko tak naprawdę da się zmienić i naprawić, jeżeli naprawdę nam na tym zależy. Ja też nie jestem w stanie powiedzieć, czy za kilka lat, a może nawet miesięcy, nie zmienię zdania i nie postanowię rzucić wszystkiego co będę wtedy robić, aby podążyć za moim prawdziwym „ja”. Ale może właśnie o to w tym wszystkim chodzi, jesteśmy młodzi i mamy prawo popełniać błędy, dlatego uważam, że nie powinniśmy w tej kwestii krytykować decyzji innych, chociaż oczywiście możemy mieć na ten jak i na każdy inny temat własną opinię oraz podjąć decyzję zgodną z tym, co czujemy i czego chcemy w danym momencie naszego życia.
Chciałabym więc zakończyć ten artykuł poradą dla młodych ludzi podejmujących ich pierwsze poważne decyzje zawodowe, aby nie przejmowali się aż tak bardzo tym, co teraz wybiorą, bo wszystko można zawsze zmienić i w dowolnym momencie poprowadzić swoją przyszłość nawet w kompletnie odmiennym od dotychczasowego kierunku. Jedyne, co musimy zrobić, to wierzyć w siebie i uświadomić sobie, że to co teraz wydawać by nam się mogło wielką tragedią, to tak naprawdę nie koniec świata i jeżeli o to zawalczymy, to cokolwiek się stanie: będziemy szczęśliwi.
Sara Różycka, lat 16

Zachowana została pisownia oryginalna.