Trzy niewielkie ładunki wybuchowe wysłano we wtorek na dwa londyńskie lotniska - Heathrow i London City - oraz dworzec kolejowy Waterloo - poinformowała brytyjska policja. Nikt nie został ranny. Nie doszło do odwołania lotów.

Trzy domowej roboty ładunki wybuchowe znaleziono w jednakowych kopertach formatu A4 - poinformowała policja metropolitalna.

Sky News oraz BBC podają, że na kopertach były irlandzkie znaczki. "Co najmniej na dwóch pakunkach były irlandzkie znaczki. Irlandzka policja współpracuje ze śledztwem" - informuje Sky News. Garda (irlandzka policja) potwierdziła, że współpracuje w tej sprawie ze stroną brytyjską.

Antyterrorystyczny wydział policji metropolitalnej podkreślił w oświadczeniu, że zdarzenia te były ze sobą powiązane, i zaznaczył, że nie są znane motywy sprawców. Według wstępnych ustaleń ładunki mogły ulec samozapłonowi.

Pierwszy z ładunków znaleziono przed budynkiem Compass Centre na terenie największego w Europie portu lotniczego - Heathrow. Informację o podejrzanym pakunku przekazano policji ok. godz. 10 (11 w Polsce). Ładunek zapalił się po otwarciu koperty. Budynek ewakuowano.

W ciągu następnych trzech godzin w Londynie znaleziono dwa kolejne ładunki. Policja otoczyła kordonem teren wokół jednego z głównych londyńskich dworców, Waterloo Station, kiedy ok. godziny 11.40 (12.40 w Polsce) poinformowano o podejrzanej paczce.

Ok. godz. 12 na policję dotarła informacja o trzeciej paczce w budynku przeznaczonym dla personelu lotniska mieszczącym się na terenie portu lotniczego City Airport w Newham. Pracowników budynku, znajdującego się w pobliżu terminalu pasażerskiego, ewakuowano.

Drugiego i trzeciego pakunku nie otwarto i zostały one zabezpieczone - poinformowała policja.

Burmistrz Londynu Sadiq Khan potwierdził, że w sprawie wszczęto śledztwo i nikt nie został ranny, oraz zaapelował do mieszkańców, by informowali policję o wszelkich podejrzanych pakunkach.

Do tej pory nikt nie przyznał się do wysłania paczek z ładunkami wybuchowymi. Nikt też nie został zatrzymany.