Sąd Konstytucyjny Ukrainy uznał za niezgodne z konstytucją przepisy kodeksu karnego mówiące o karaniu urzędników za nielegalne wzbogacenie się. Werdykt został opublikowany w środę wieczorem.

Sąd Konstytucyjny stwierdził, że przepisy ustawy w tej sprawie są nieprecyzyjne i podważają m.in. zasadę domniemania niewinności. Prezydent Petro Poroszenko zapowiedział, że wniesie nowy projekt ustawy o karaniu urzędników za nielegalne dochody, do którego nie powinno już być uwag.

Na decyzję Sądu Konstytucyjnego negatywnie zareagowało Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU). Oświadczyło, że otwiera ona przed urzędnikami możliwości nadużyć i zapewnia pobłażliwość dla przestępstw związanych z korupcją.

„Od dziś posiadanie milionowej fortuny ze źródeł, których legalność nie została udowodniona, nie jest uważane na Ukrainie za przestępstwo” - napisało w komunikacie. NABU poinformowało, że prowadzi 65 śledztw w sprawie nielegalnego wzbogacenia się na ogólną sumę ponad pół miliarda hrywien (ok. 70,3 mln złotych).

Biuro nazwało decyzję sądu „politycznie umotywowaną” i podkreśliło, że przeczy ona zobowiązaniom Ukrainy wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) oraz Unii Europejskiej.

Na ten sam problem wskazało ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Korupcji. „W związku ze skasowaniem odpowiedzialności za nielegalne wzbogacenie się Ukraina nie otrzyma kolejnej transzy od MFW” - ostrzegło.

Zdaniem Centrum werdykt Sądu Konstytucyjnego podważy też system elektronicznych deklaracji majątkowych, którego efektywne działanie było podstawą Planu Działań na rzecz liberalizacji ruchu wizowego z UE.

W artykule na portalu Ukrainska Prawda Centrum Przeciwdziałania Korupcji przypomniało, że wniosek do Sądu Konstytucyjnego o sprawdzenie przepisów w sprawie karania za nielegalne dochody skierowało w grudniu 2017 r. 59 deputowanych ukraińskiego parlamentu. „Są wśród nich osoby objęte sprawami prowadzonymi na podstawie tychże przepisów” - czytamy.