Rejestracja związków partnerskich, likwidacja lekarskiej klauzuli sumienia, aborcja do 12. tygodnia na życzenie, rezygnacja z wydobycia węgla do 2035 r., renegocjacja konkordatu – m.in. takimi postulatami partia Wiosna Roberta Biedronia chce rozbić polityczny duopol PO i PiS. Projekt byłego prezydenta Słupska został wczoraj z pompą zainaugurowany na warszawskim Torwarze. Biedroń ostro skrytykował zarówno poprzednią, jak i obecną ekipę rządzącą.
– Nieważne były prawa kobiet, bo były inne sprawy do załatwienia. A władza mówiła nam: zmień pracę, weź kredyt. Z drugiej strony dostaliśmy parodię demokracji, z łamaną konstytucją, tubą propagandową zamiast mediów i Rydzykiem na tronie. Ani jedni, ani drudzy nie rozwiązali problemów. Oni nas wszyscy zawiedli – mówił.
W trakcie konwencji duży nacisk położono na kwestie światopoglądowe (liberalizacja prawa do przerywania ciąży, refundacja anty koncepcji i in vitro, równość płac, edukacja seksualna w szkołach) i rozdział Kościoła od państwa (likwidacja Funduszu Kościelnego, zmiana konkordatu, wyprowadzenie religii ze szkół). Nie zabrakło też obietnic związanych z 500 plus – program miałby objąć pierwsze dziecko, a także rodziców samotnie wychowujących dzieci.
Politycy Platformy po cichu liczą, że Wiosna albo wzmocni koalicję anty-PiS, sięgając po elektorat, który jest poza zasięgiem PO, albo skończy jako przystawka niczym Nowoczesna. Z kolei przedstawiciele PiS akcentują przepaść światopoglądową między nimi a nowym ugrupowaniem. – Tegoroczne wybory to będzie zderzenie cywilizacji – podsumował na Twitterze wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.