Poseł Stefan Niesiołowski z klubu PSL-Unii Europejskich Demokratów miał pomagać zatrzymanym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne biznesmenom "w dostarczaniu miału węglowego i fosforytu do zakładów należących do spółki skarbu państwa" - pisze w czwartek Se.pl.

Według Se.pl (strony internetowej "Super Expressu") "poseł Niesiołowski miał załatwiać biznesmenom wielomilionowe kontrakty, a ci mieli się odpłacać politykowi organizowaniem mu i opłacaniem usług seksualnych. Do tych usług miało dojść około 30 razy". Ponadto miał "pomagać zatrzymanym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne biznesmenom w dostarczaniu miału węglowego i fosforytu do zakładów należących do spółki skarbu państwa".

W czwartek Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego poinformował, że CBA zatrzymali w woj. łódzkim trzech biznesmenów - Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K. - uwikłanych w korupcyjny proceder. Śledztwo prowadzone przez Biuro miało wykazać, że wręczali korzyści posłowi na Sejm, a w zamian otrzymywali m.in. intratne kontrakty w spółkach skarbu państwa. Zdaniem CBA na ich rzecz zapadały także korzystne decyzje podejmowane w samorządzie łódzkim i innych instytucjach publicznych.

Według nieoficjalnych informacji mediów ma chodzić o posła PSL-UED Stefana Niesiołowskiego, w przeszłości posła Platformy Obywatelskiej. Temistokles Brodowski, pytany przez PAP, czy chodzi o Niesiołowskiego, odpowiedział: "Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. Nie wypowiadam się w tej sprawie".

Niesiołowski pytany o tę sprawę w Sejmie przez dziennikarzy, zapewnił: "żadnych łapówek nie brałem". "Nie mam żadnych zarzutów" - podkreślił. Oświadczył, że nie zna zatrzymanych przez CBA biznesmenów. Dodał, żeby pytać o sprawę "tych geniuszy z CBA". "Chodzi o przykrywkę chyba Kaczyńskiego (...), jego taśmy, prosta sprawa, banalna. Wymyślili, wielka operacja" - powiedział.