Ambasadorowie państw UE poparli porozumienie w sprawie regulacji, umożliwiających nakładanie sankcji na partie polityczne i fundacje, które celowo wpływają lub starają się wpływać na wyniki wyborów europejskich, bezprawnie wykorzystując przy tym dane wyborców.

Zgodnie z zatwierdzonym w piątek w Brukseli porozumieniem zostanie ustanowiona specjalna procedura, za pomocą której ma się odbywać weryfikacja, czy doszło do naruszenia rozporządzenia UE w sprawie ochrony danych i czy jest ono powiązane z działalnością polityczną europejskiej partii lub fundacji w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego.

"Nie można pozwalać na nadużywanie danych osobowych w celu wpływania na wybory. Ma to zasadnicze znaczenie dla procesów wyborczych i przyszłości naszych demokracji. Państwa członkowskie są zdecydowane zapewnić, by tegoroczne wybory europejskie były uczciwe i chronione przed wykorzystaniem naruszeń danych" - oświadczył minister ds. europejskich sprawującej prezydencji Rumunii George Ciamba.

Prace nad tymi regulacjami zostały przeprowadzone w bardzo szybkim tempie jak na standardy unijne. Komisja Europejska przedstawiła projekt w tej sprawie we wrześniu ubiegłego roku.

"Nie możemy być naiwni: istnieją siły, które chcą zakłócić wybory do Parlamentu Europejskiego i dysponują w tym celu wyrafinowanymi narzędziami. Z tego właśnie powodu musimy jak najszybciej podjąć wspólne działania, by zwiększyć naszą odporność na te zagrożenia dla demokracji" - uzasadniał wówczas wiceszef KE Frans Timmermans.

Nowe przepisy przewidują, że sankcje będą nakładane przez Urząd ds. Europejskich Partii Politycznych i Fundacji. Najpierw jednak w tej sprawie będzie się musiała wypowiedzieć komisja niezależnych ekspertów, ustanowiona jeszcze na mocy rozporządzenia z 2014 r.

Kary dla łamiących prawo miałyby wynosić 5 proc. rocznego budżetu danej europejskiej partii lub fundacji. Ponadto karane ugrupowanie lub fundacja w następnym roku nie będą mogły otrzymać finansowania z budżetu UE.

Zmiany to pokłosie afery związanej z firmą Cambridge Analytica, która pokazała, że nielegalnie uzyskane dane służyły do manipulowania wyborami i wpływania na decyzje polityczne.

Od maja ub. roku w UE obowiązuje już rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO), które ma zastosowanie również do partii politycznych oraz do działań innych podmiotów w kontekście wyborów, takich jak pośrednicy danych i media społecznościowe. RODO daje Unii Europejskiej narzędzia do zwalczania bezprawnego wykorzystywania danych osobowych również w kontekście wyborczym.

W 2018 roku 10 europejskich partii politycznych i 10 europejskich fundacji politycznych otrzymało finansowanie z budżetu UE.

Przepisy muszą jeszcze zostać formalnie przyjęte przez Parlament Europejski i państwa członkowskie w Radzie UE. Głosowanie eurodeputowanych w tej sprawie przewidziano na marzec. Wybory do PE zaplanowane są na maj.