Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w środę proces 73-letniego mężczyzny oskarżonego o zabójstwo sąsiadki. Kolejna rozprawa odbędzie się w marcu. Wtedy sąd wysłucha biegłych.

Prokuratura zarzuca mężczyźnie zabójstwo, za co może mu grozić dożywocie. Mężczyźnie zarzucono też straszenie i grożenie nożem jednemu z pokrzywdzonych, który chciał pomóc kobiecie. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Z ustaleń prokuratury wynika, że do zdarzenia doszło w lutym 2018 r. w miejscowości Czyże, gdy kobieta na swojej posesji prowadziła prace związane z podcinaniem gałęzi jednego z drzew rosnących na posesji sąsiada. W tym celu wynajęła pilarzy, którzy tego dnia mieli przyciąć rozrośnięte na jej posesję gałęzie. Podczas tych prac oskarżony przeskoczył przez płot i zadał kobiecie kilka pchnięć nożem kuchennym, powodując rany kłute, a gdy kobieta upadła, zadał jej kolejne ciosy nożem w okolice obojczyka, serca i brzucha, co – jak napisano w akcie oskarżenia – skutkowało krwotokiem zewnętrznym i wewnętrznym i spowodowało śmierć ofiary.

Prokuratura informuje, że oskarżony w momencie popełnienia czynu był jego świadomy, ale miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem.

Policję zawiadomili pilarze, którzy przebywali wówczas na posesji kobiety, widzieli zdarzenie podczas prowadzonych prac przy drzewie.

W środę przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces przed pięcioosobowym składem. Na wniosek prokuratury sąd wyłączył jawność części procesu, dotyczącą stanu zdrowia oskarżonego. Jak uzasadnił, powodem jest możliwość stygmatyzacji najbliższej rodziny oskarżonego, żyjącej w małej społeczności.

Sąd słuchał świadków w tej sprawie. Obecny był syn i brat zabitej kobiety, którzy mówili, że konflikt między sąsiadami o rosnące drzewa trwał od dawna. Wyjaśnienia składali też pilarze, który opowiadali o zdarzeniu.

Na kolejnej rozprawie 7 marca, sąd wysłucha biegłych powołanych w tej sprawie. (PAP)

Autorka: Sylwia Wieczeryńska